Koniec wszystkiego

173 15 3
                                    

Nie mogłam zasnąć. Walałam się po łóżku i zaczęłam się zastanawiać czy ja i Alvaro to napewno dobry pomysł. Zaczęły mi spływać po policzkach. Bardzo go kocham i nie chcę go stracić,ale jeśli ma to tak wyglądać to nie ma sensu tego ciągnąć. Więcej go nie ma niż jest. Myślałam,że znajdzie więcej czasu,ale myliłam się. Coraz więcej nas dzieli niż łączy.Potem zasnełam.

Alvaro w tym samym czasie...
Ona jest za bardzo podejrzliwa. Nie ufa mi. Mam już tego dość chyba czas zrobić sobie przerwę. Potem też zasnął.

Następnego dnia....
Od rana samego rana ,żadne z nas się nie odezwało. Przyszedł wieczór nagle za swoimi plecami słyszę jego głos.

-Musimy pogadać.-A
- No to słucham. -powiedziałam oschle.
-Uważam,że powinniśmy zrobić sobie przerwę. Mam serdecznie dość twojej podejrzyliwości i tego,że mi nie ufasz. Muszę przemyśleć co z nami.-Powiedział z żalem i złością.
-Też tak myślę. Powinniśmy dać sobie czas.

Odwróciłam się tyłem do niego po szklankę wody,która stała na blacie w kuchni. Nagle stałam się obojętna jakoś a jednocześnie cierpiałam,że to się tak kończy. Popatrzyłam potem w jego oczy i zobaczyłam ogromne  rozczarowanie. Chciał coś powiedzieć,ale się powstrzymał. Wyją torbę spakował rzeczy i wyszedł. Wpadłam w płacz. Dlaczego to się musiało tak skończyć ? Kochałam go,lecz naruszył moje zaufanie. Nie wierzę mu,że nic go nie łączy z nią. Kiepsko się czuje,chyba pójdę się położyć. Jutro muszę zadzwonić do Nel, może przyjedzie. Nie mam już nikogo. Została mi tylko ona i te dwa małe życia,które mam w sobie.Są też rodzice,ale na nich niestety nie mogę zbyt liczyć.

Kolejny dzień
Wstałam ogarnęłam się i udałam się do swojego biura. Dzień zapowiadał się wspaniale. Wszystko szło gładko,ale ciągle myślałam o tym co się stało. Wieczorem przyjechała do mnie Nel.
-Cześć Kochana! Coś kiepsko wyglądasz!-Nel
-Wszystko mi się wali. Rozstałam się z Alvaro. Ciężko mi jak cholera.Nie daje rady. Jak ja sobie teraz poradzę z dwójką małych dzieci!- powiedziałam zrozpaczona
-Wymyślilimy coś. Nie martw się!. Mówiłaś mu o ciąży?-N
-Tak. Tak naprawdę nie mam pewności co do ojcostwa. Czy jest nim Alvaro czy Tom? Nie wiem co gorsze.-I
- Już dobrze! Jestem twoją przyjaciółką. Nie zostawię Cię teraz!-N
-Dziękuję.- ledwo wykrzustiłam to z siebie i przytuliłam się do niej.

---------------------------
Przepraszam, że tak długo nie pisałam,ale w szkole miałam bardzo dużo pracy. Przepraszam też jakby były tu jakieś błędy.

Ps. Kocham was!

Romans w BarcelonieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz