Spałam. Śniło mi się, że jakiś mokry nosek dotyka mojego policzka.Jednak nie był to sen.
Evan ( ten magiczny lisek ) klepał mnie po policzku próbując mnie zbudzić. Kiedy wreszcie
wstałam, poszłam do łazienki, przebrałam się. Nagle usłyszałam prośbę mamy:
- Cler, pójdziesz do sklepu? Tu masz listę zakupów - podała mi karteczkę w kratkę.
- Okey moge isc i tak nie mam co robic.
Nagle zobaczylam ze Ewan patrzy na mnie jakos dziwnie.
-No co? Chodz ze mna.
Kiedy wyszlismy spojrzalam na karteczkę którą dała mi mama.
- No jo, dopiero teraz się obudziłam. Za pięć dni Boże Narodzenie!
* * *
Weszłam do sklepu z Evanem schowanym do torby. Wzięłam koszyk i zaszłam do półek z warzywami.
- Marchew, buraki,rzodkiewki- westchnęłam.
Potem poszliśmy do regału z mięsem. Położyłam torbę z lisem do koszyka i rozglądałam się za kabanosami i kiełbasą. Kiedy wzięłam te zakupy zajrzałam do torebki. Lisa nie było!
Rozglądałam się za nim, ale nigdzie go nie było...
CZYTASZ
Magiczna istota
FantasyKlara, dziewczyna która kocha zimę.Idzie do lasu i tam spotyka białego liska, który potrafi mówić. Dziewczyna dostaje się do krainy w której nie kończy się śnieg. Co dalej?