-wiesz co? ja moze pójdę sie umyć,a ty tutaj poczekaj albo idź do mamy...eeee,ja zaraz wroce!
-dziwnie sie zachowujesz,wiesz?-powiedział Marcus,poczym pomyślał-to niepokojące!
Długo sie tym jednak nie przejmował, bo odszedł do krainy Morfeusza, bo była już 01:30.
-udało się!!!!!!!już nie bede musiała siedzieć z tym palantem! Ale liczy sie kasa!!-powiedziała szeptem niestety za głośno
To co ona właśnie powiedziała,usłyszał Tinus i Amelia , ktorzy akurat siedzieli w pokoju obok.
Amelia powiedziała że idzie sie przejsc, a tak naprawde poszła z Tinusem do parku.
Gdy oddalili sie na bezpieczną odległosć zaczeli rozmawiać.
- Martinus?
- tak, kochanie ?
- ty wiesz, że tu dzieje sie coś złego.prawda?
- zależy. Ale gdybyś była tak miła, i przyblizyła mi temat ....byłbym wdzieczny.
- Chodzi o Melanie,wiesz żę ona jest z nim tylko dla kasy.
- tylko ślepy tego nie widzi.
- Tinus, ale ty wiesz żę Mac ma traume...
- NIE PRZYPOMINAJ !
- no dobra, ale chodżmy już do domu bo sie robi zimno.
- ok
Podczas spaceru do domu spotkali, kogo?
A otóż to spotkali ....
Przepraszam, że rozdzial jest taki krótki( choć ma 180 słow) ale jutro wyjeżdzam do Norwegii, i jestem niespakowana. Rozdział może sie pojawić za 4 dni,albo za godzinę , nie wiem jeszcze :)