Wychodze przez okno.
Za mną idzie marek bo leni znowu śpi. Mistrz handluje towarem na ulicy chmurki jasnej. Jest to idealne miejsce ponieważ ulice przykrywa ogromny 30 piętrowy wieżowiec należacy do moich rodziców. Znam budynek na pamięć a więc dla mnie i Marka obejście budynku będzie dziecinnie prostą sprawą. Jesteśmy już w umuwionym miejscu marek mnie osłania a ja sam dokonuje transakcji ustaliłem że kupię od niego 10 pączków za 200 zł... Cena z kosmosu ale pączki są warte swojej ceny. Dokonałem transkacji i nagle słysze wycie klaksonów.
- Wsypałeś nas?!!!
Nie odpiwiedział tylko nie wiadomo skąd wyciągnął line i pognał na samom góre wieżowca. Czułem się jak w prawdziwych filmach akcji. Biore pączki (to znaczy marek bierze :) ) I zaczyna się ucieczkaMam nadzieje że się spodobało nie zapomnijcie o sercach bo walcze o top 100 w chumor.
![](https://img.wattpad.com/cover/94186343-288-k722175.jpg)