Rozdział 1

122 10 4
                                    

Jestem samotny nie nażekam na to przynajmniej nikt mnie nie denerwuję .Od kilku dni ciągnie mnie do pewnego miejsca w lesie.Nie mogłem obszeć się pokusie.Mieszkam u ciotki od kąd rodzice mnie olali i pojechali na swoje wyspy nad oceanem.Tego dnia pokłuciłem się z ciotką i wybiegłem z domu i pobiegłem do lasu do tego miejsca. Nic nie było widać może z tego powodu że jest godzina 23.Błąkałem się po ciemnym lesie i co najgorsze słyszałem łamiące się gałęzie jakby ktoś za mną chodził nie miałem odwagi się obrucić więc przyśpieszałem tępo. Gdy doszedłem na małą polankę czółem się bedzpieczny myśląc że to coś bądź ktoś już sobie poszedł. Przysiadłem na małym kamieniu myślami byłem z ciotką zrozumiałem że kłutnia była tu nie potrzebna. Wstałem i juz miałem wychodzić z polanki ale znowu za mną coś było czółem na moich nogach oddech. Nie miałem wyjścia musiałem się odwrócić. Zamarłem to co ujżałem było tak piękne ale i groźne. Ujżałem nie małego czarnego wilka oczy miał piękne błękitne. Nie wiedziałem co robić stałem bez ruchu. Wilk dziwnie się zachowywał zaczął mnie obwąchiwać,skomleć wkońcu wziąłem się na odwagę schyliłem się wtedy on złapał mnię za rękawek od kurtki i ciągnął mnie.

Jestem Wilkiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz