Rozdział 2

115 9 0
                                    

W bardzo ponurej stronie lasu wilk puscił mnię. Gdy się już ogarnąłem uniosłem wzrok na skałę na której leżała wilczyca obok była krew.Szybko się podniosłem i poszedłem w stronę wilka widziałem w jego oczach ból. Zlokalizowałem krwawiącą ranę, zdjąłem bluze i obwiązałem wokół łapy. Niestety miałem złe przeczucia. Wziąłem wilczycę na ręce i po chwili zamknęła oczy i przestała oddychać. Odłożyłem ją na kamień zdiąłem jej z łapy bludę. Łzy płyneły mi po policzkach. Wilk który mnie tu przyprowadził obwąchał ją widziałem że się zdenerwował. Odwrócił wzrok i spojżał na mnie zaczął warczeć po czym skoczył na mnie i ugryzł mnie w szyję. Cudem było to że żyję. Zemdlałem. O świcie obodziłem się. Strasznie byłem obolały. Poszedłem do domu. Ciotka powiedziała
-przepraszam za tę kłutnię.
Po czym spojzala na mnie i wiedziała że coś się stało. Nie dałem juz jej nic powiedzenia pobiegłem do pokoju.podeszłem do lustra zobaczyć ranę. Wyglądała okropnie. Poczółem ból całego ciała widziałem że zaczynam porastać sierścią.potem zemdlałem obudziłem się jako wilk.nie mogłem się opanować zbiegłem po schodach na dół. Gdy coitka mnie zobaczyła zaczęła krzyczeć miałem ogromną potrzebe się na nią rzucić ale udało mi się tego uniknąć. Swoją siłą zrobiłem dziure w drzwiach i wybiegłem do lasu.

Jestem Wilkiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz