Lemon dla Szirona

41 4 0
                                        

POV Dominik ^.^

Wracałem do domu po ciężkim dniu w szkole. Ile można zadać dat do nauczenia w ciągu JEDNEGO DNIA! Co najmniej ze dwadzieścia. Pogrążony w rozmyślaniach dotarłem do domu. Coś mi się tu nie zgadzało. KTOŚ ZJADŁ MOJE PIERNIKI! Rozwścieczony poszedłem do swojego pokoju. Zapaliłem światło - gdyż ponieważ bo - było cimno. Rozejrzałem się po pokoju. Wszystko było tak jak przed moim wyjściem.
Poza jednym małym szczegółem... Ktoś spał w moim łóżku! Bez zastanowienia ściągnąłem (?) kołdrę. W posłaniu bogów leżała Ona. Piękna dziewica (tu macz Pana Tadeusza xD. Chodzi o dziewczynę...). Jej brąz włosy rozrzucone były po całej poduszce. Patrzyła się na mnie swoimi zielonymi oczami. No... okiem i zegarkiem. Ale nie powiem, że to dodawało jej uroku. Patrzyła się na mnie z przerażeniem, lecz nic nie mówiła.
- Jak się tu znalazłaś? I kim jesteś? - zapytałem. Dziewczyna zarumieniła się.
- J-ja... tylko przechodziłam. A-a że t-ten dom b-był pusty to postanowiłam sobie odpocząć... J-jestem Clockwork... Albo Natalie...

Natalie... Natalie... kojarzę to imię... No cóż... nie zastanawiając się nad tym dłużej, przykryłem ją spowrotem kołdrą.
- Chciałabyś tu zostać? - dziewczyna nieśmiało pokiwała głową. - A nie wiesz gdzie są moje pierniki?
- Poczęstowałam się... N-Nie gniewasz się? - A gdyby tak...

Zamiast odpowiedzieć, zwiesiłem się nad brązowowłosą. Lekko musnąłem jej usta. Zdziwiona, pokryła się rumieńcem. Urocza...

- Teraz musisz zapłacić za zjedzenie pierników - powiedziałem przysłowiowym lenny face'm w głosie. Przysunąłem się do niej, cały czas spoglądając w jej oko i zegarek. Zielonooka pokryła się mocnym różem. Pocałowałem ją w usta. Dziewczyna spięła się, ale po chwili oddała pocałunek. Polizałem jej wargę, prosząc o dostęp. W tym samym czasie, moje ręce błądziły pod jej bluzką, zahaczając o stanik. Oderwałem się od jej ust, gdyż zabrakło mi powietrza. Natalie leżała z przymrużonymi oczami.

-N-Nie przestawaj... Chcę więcej... - wyszeptała Clock. No cóż... Czemu nie? Przecież nie mam HIV... Chyba...

Zdjąłem jej bluzkę. Ona nie pozostała mi dłużna. Zdjęła moją, czarną koszulkę. Złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku. Po chwili, zdecydowałem, że zrobię jej malinkę.

Przyssałem się do jej szyi, lekko ją przygryzając. Dziewczyna pojękiwała. Po jakimś czasie, oderwałem się od jej szyi.
- Teraz jesteś tylko moja - wyszeptałem. Skorzystałem z braku bluzki i jej dezoriętacji (?) i ściągnąłem jej stanik. Clock po raz kolejny oblał rumieniec.
- Robiłaś to kiedyś? - zielonooka pokręcił głową na 'nie'. Zacząłem bawić się jej piersiami. Dziewica ( ͡° ͜ʖ ͡°) pojękiwała pode mną. Moje ręce błądziły po jej piersiach. Już miałem zabierać się do najlepszego, gdy... 

Obudziłem się... przekręciłem się na bok. A jednak to nie był sen...



Patkowe BajkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz