Tokio, 17 12 10
Drogi zeszycie,
Dzisiejsze zajęcia były okropne (zresztą jak wszystkie). Musiałem oglądać kobiety, a później jedną narysować. NAGĄ. Nienawidze tego widoku. Dlaczego Bóg nie mógł odziać nas już przed narodzeniem? To byłby o wiele przyjemniejszy widok niż różowy od płaczu i krwi.. człowiek.
A takto musiałem patrzeć na golizne jako naturalność.
Dlatego wyszedłem w połowie zajęć i zająłem się ważniejszymi i pożyteczniejszymi rzeczami. Chociaż.. tutaj określenie "rzecz" to obraza.. Niestety nie mam innego określenia.. Zająłem się swoją miłością i najpiękniejszą sztuką na ziemi - grą.
🎹🎼