- Mam zrozumieć, że nie odzywałeś się do niego przez kilkanaście godzin, żeby po prostu do niego przyjechać i na miejscu go pocałować? - Zapytał z niedowierzaniem Taehyung. - Jesteś szalony.
- Tae - usłyszeliśmy głos Jungkooka, który wpatrywał się we wszystkich po kolei, ale ostatecznie zatrzymał wzrok na swoim chłopaku. - Wiesz, że to jest urocze? Czemu nie zrobiłeś tak, kiedy wyznałeś mi miłość?
Zaśmiałem się, ponieważ to, co mówił najmłodszy było w pewnym sensie słodkie. Tae postanowił go zaskoczyć swoimi wyznaniami o 2 nad ranem pod oknem od jego pokoju. Pewnie nie byłoby to nic złego, ale nie mam zielonego pojęcia skąd on wytrzasnął ukulele, na którym grał i w dodatku zaśpiewał jedną z głównych piosenek z Króla Lwa - "Miłość Rośnie Wokół Nas".
Dalej nie wiem co się stało, ale możecie sobie wyobrazić tę przerażoną minę Jeona, który najwidoczniej nie wiedział co miał zrobić. Kim uśmiechnął się do niego i zaczął chichotać. - Przecież wiesz, że to, co zrobiłem było genialne same w sobie.
- Opowiecie mi, o co chodzi? - Zapytał zdezorientowany Jimin. Pokręciłem głową i po chwili wszystko mu wytłumaczyłem, a on po prostu zaczął się głupio śmiać. - Nie wiedziałem, że wpadłeś na taki pomysł. Co na to sąsiedzi?
- Musiałem ich uspokajać przez dobry tydzień, że Tae nie jest żadnym pedofilem ani zabójca, który chce mi zrobić krzywdę. - Uśmiechnął się swoją króliczą buzią.
Pokręcił głową z niedowierzaniem, nie umiejąc powstrzymać śmiechu. Ta dwójka była niesamowita pod względem swojej wspólnej historii. Oczywiście, że mieli swoje załamania i kłótnie, ale to występuje w każdym związku, czyż nie?
Sam oczywiście bałem się kłócić z Jiminem, ponieważ nie jestem zwolennikiem kłótni, która tak naprawdę często pogarsza relację z partnerem. Poczułem jak przed chwilą wspomniany chłopak objął mnie swoim ramieniem. Nieśmiało się do niego przytuliłem, lecz po chwili usłyszałem coś podobnego do okrzyku godowego wieloryba.
Tae stawał się fanboy'em.
εïз
- Do zobaczenia, Yoongi - radosny głos Kookiego obił się echem o ściany klatki schodowej. - Papa, Jimin.
Była godzina dwudziesta pierwsza i chłopcy mieli zostać u mnie na dłużej, lecz mieli coś do załatwienia u rodziców Taehyunga. Uśmiechnąłem się i zamknąłem za nimi drzwi na zamek. Myślę, że ten dzień mogę zaliczyć do udanych, ponieważ naprawdę czułem się szczęśliwy. Nie dość, że P A R K J I M I N został moim chłopakiem, to moi przyjaciele nas zaakceptowali (Tae kibicował nam od samego początku, a Kookie miał obawy co do tego).
Wróciłem do salonu, gdzie jasnowłosy już zdążył rozłożyć się na kanapie. Uśmiechnąłem się do niego lekko, a on odwzajemnił mój gest rozkładając swoje ramiona co oznaczało najprawdopodobniej to, żebym się do niego przytulił.
Dlatego tak też zrobiłem, przedtem zmieniając światło z tego górnego na to z lampki, która stała na parapecie. Delikatnie ułożyłem się na jego klatce piersiowej i poczułem przyjemne ciepło rozlewające się po moim brzuchu.
Jestem tak cholernie zakochany.
Poczułem jak Jimin układa jedną rękę na moich plecach, a drugą na włosach. Przymknąłem swoje oczy i powoli zacząłem odpadać do krainy Morfeusza. - Jimin?
- Tak, Rodzynko?
- Wolałbym spać w łóżku, wiesz? - Westchnąłem. - Ale z tobą będzie mi nawet tutaj dobrze. Tylko uważaj, bo jak mi popsujesz moją fryzurę to ci tego nie daruję.
Usłyszałem pogodny śmiech przy swoim uchu. - Ja ciebie też kocham, Yoongi.
CZYTASZ
famous love; yoonmin
أدب الهواةJimin jest sławnym tancerzem, który postanowił pobawić się w internetowy chat, na którym poznaje Yoongiego. Yoongi jest zwykłym studentem, który chciał zostać raperem, ale nie ma takich możliwości ani znajomości, więc jego marzenie uznał za str...