4. Szkoła

8 1 0
                                    

Obudził mnie budzik. Jednak była 7:00, a ja miałam na 7:30 ( Jak coś to tak będzie we wszystkich moich opowiadaniach ~dop. Autorki ). Jeszcze pół godziny. Zaczęłam się ubierać. Lada moment była 7:25. Co?! 5 minut do dzwonka? Wybiegłam z domu, i prosto do tego więzienia. Na moje nieszczęście mam 20 minut do szkoły, i dopiero się skapnęłam. Jak dobiegłam, była 7:45. Zauważyłam Rebecę.
-Dzień dobry, prawda, że nie obędzie się bez przedstawiania nowych uczennic? - odezwała się nauczycielka.
-To byłoby zbędne... - cicho powiedziałam. Usłyszała to.
-Jeśli nie, usiądź do ławki, Rebeca, ty też.
Usiadłam. Przede mną siedział jakiś chłopak z najlepszym przyjacielem, prawdopodobnie. Rebeca już się gapiła na tego drugiego. Lekcje dłużyły się nie wiadomo jak. W końcu usłyszałam upragniony dźwięk, po czym wybiegłam ze szkoły z Rebecą.

-Cass, widziałaś tego, ten, No, wiesz...
-Tego chłopaka, na którego się cały czas patrzyłaś? Tak.

Niespodziewanie podszedli do nas oni.

-Cześć. To wy te nowe, tak? - uśmiechnął się jeden z nich
-Tak, cześć.
-Jestem Christian. A tamten... - Spojrzał na tamtego, który był wgapiony w Rebecę, a ona w niego - ... Tamten to Taylor.
-Cassandra - uśmiechnęłam się - A tam Rebeca.

*godzinę później*

Byłam już w domu. Jak rozmawiałam z Christianem, nie powiem, fajnie było. Rebeca się chyba bardzo dobrze dogadywała z Taylorem, i bardzo się z tego cieszyłam. Dziwne, ale nie mogłam się doczekać następnego dnia.

________________

I kolejny roździał :) Chcę w miarę szybko skończyć tą książkę, od tygodnia dostałam weny :) Nominujcie mnie, bo nudy :/

Alice ❤️

O 360° | AliceCulleen |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz