0.1

355 33 0
                                    

Leżałam na łóżku, pustym wzrokiem wpatrując się w sufit. Moje życie było tak cholernie nieudane. Gdybym mogła, zmieniłabym w nim praktycznie wszystko, zaczynając od ojca alkoholika, który wyżywał się na mnie przy każdej okazji. Po śmierci mojej mamy nasze życie całkowicie się zmieniło. Wcześniej mój tato był cudowną osobą. Był zapracowany, ale zawsze znalazł chwilę dla swojej córeczki. Alkohol kompletnie go zniszczył. Pamiętam przypadki kiedy pobił mnie tak bardzo, że najlepsza przyjaciółka musiała zabierać mnie do szpitala ze złamanym żebrem. Gdyby nie ona, nie miałabym nikogo. Moja starsza siostra wyprowadziła się z domu kiedy tylko skończyła 18 lat, zostawiając mnie samą z tym potworem. Miałam 14 lat kiedy po raz pierwszy podniósł na mnie rękę, kiedy po raz pierwszy nazwał mnie bezwartościową dziwką i porażką. Wraz z upływem czasu zaczęłam wierzyć w każde jego słowo i w końcu znienawidziłam siebie tak bardzo jak on.

Nagle mój telefon zawibrował, więc leniwie zwlekłam się z łóżka, podchodząc do komody, na której leżał. Dwie nowe wiadomości.

Od: Cheechee
Selena urządza domówkę roku

Od: Cheechee
Nie możemy tego przegapić

Przygryzłam dolną wargę, od razu wpisując odpowiedź.

Do: Chancho
Będę za pół godziny, podaj mi adres xx

Odłożyłam telefon z powrotem na miejsce, następnie otwierając szafę i przekopując całą jej zawartość w poszukiwaniu odpowiedniego stroju. W końcu wybrałam obcisłe spodnie z wysokim stanem, białego crop topa i moje ulubione czarne conversy. Szybko nałożyłam delikatny makijaż i po raz ostatni przejrzałam się w lustrze, następnie wyskakując przez okno na mały daszek, znajdujący się tuż pod nim. Zeszłam na ziemię i ruszyłam biegiem w stronę domu Seleny, który według Google Maps znajdował się cztery przecznice stąd.

****

- Już myślałam, że nie przyjdziesz- powiedziała Dinah, przytulając mnie szybko, a następnie wręczając mi butelkę z piwem.

- Pomogłam starszej pani nieść zakupy do domu, moje serce jest dzisiaj wyjątkowo dobre- odpowiedziałam, rozglądając się dookoła.

- Pójdę po więcej piwa, nigdzie się stąd nie ruszaj- mruknęła Dinah i zanim zdążyłam zareagować, już jej nie było. Westchnęłam cicho, nagle zauważając jakiegoś typka skręcającego jointy. Uśmiechnęłam się szeroko i ruszyłam w tamtym kierunku, przepychając się między spoconymi i pijanymi ludźmi. Chłopak dał mi skręta, a ja postanowiłam pójść poszukać najlepszej przyjaciółki, kompletnie zapominając o tym, że miałam nie ruszać się z miejsca.

Przez około godzinę krążyłam po ogrodzie bez jakiegokolwiek celu. Wyjęłam telefon, po raz kolejny dzwoniąc do Dinah. Ten numer jest aktualnie niedostępny, proszę zadzwonić później. Kurwa mać, zniknęła bez śladu.

- Selena! Nie widziałaś przypadkiem Hansen? - zapytałam, widząc brunetkę z grupką jakichś ludzi.

- Widziałam jak szła w stronę lasu, na pewno zaraz wróci. Albo możesz sama po nią pójść- odpowiedziała dziewczyna, posyłając mi sympatyczny uśmiech.

Westchnęłam, ruszając we wskazanym kierunku. W końcu przy altanie pośród drzew zauważyłam kilkanaście osób, od razu zakładając, że to tam znajdę moją najlepszą przyjaciółkę.

- Zapytam po raz ostatni, gdzie są pieniądze? - krzyknął jakiś blondyn, przykładając broń do skroni innego chłopaka. Zatrzymałam się, uważnie przyglądając się całemu wydarzeniu.

- Nie są wasze- odpowiedział.

- Koniec tego dobrego, sukinsynu. Odpowiadasz na pytanie albo wpakuje ci kulkę prosto w ten twój pusty łeb- doszedł mnie kobiecy, lekko zachrypnięty głos. Z pomiędzy drzew wyszła jakaś dziewczyna. Na jej widok, wszyscy odsunęli się od chłopaka klęczącego na ziemi, dając jej miejsce do działania.

- Ode mnie niczego się nie dowiesz, Jauregui- odpowiedział blondyn, od razu obrywając kolanem w brzuch.

- Nie mam zamiaru bawić się z tobą w kotka i myszkę. Nie mam na to cierpliwości ani czasu, więc po raz ostatni pytam: gdzie są moje pieniądze?- warknęła dziewczyna, przyciskając pistolet do skroni chłopaka.

- Możesz mnie zabić, ale przygotuj się na to, że moi ludzie rozpierdolą ci tyłek- odpowiedział blondyn, a dziewczyna od razu, bez wachania pociągnęła za spust. W lesie rozległ się wystrzał. Co do... Zasłoniłam usta dłońmi, a w mojej głowie pojawiło się milion myśli, których za cholerę nie mogłam uporządkować. Chciałam jak najszybciej uciekać, ale nie mogłam się ruszyć. Moje nogi po prostu wrosły się w ziemie.

- Wy zajmiecie się ciałem, a ja tą dziwką, która przez cały czas nas podglądała- powiedziała brunetka, wbijając wzrok we mnie. Moje serce zaczęło walić jak oszalałe. Zabije mnie? Powoli zaczęłam się wycofywać, w końcu rzucając się biegiem leśną ścieżką. Słyszałam za sobą głośne kroki. Dziewczyna była dosłownie kilka metrów za mną. Po tak intensywnym biegu, moje nogi w końcu zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Potykałam się o każdy kamień, zmniejszając dystans między nami.

Brunetka złapała mnie za nadgarstek, zmuszając do zatrzymania się. Do oczu napłynęły mi łzy. Zaczęłam się szarpać, próbując wyrwać się z jej uścisku. Wszystko na nic.

- Pójdziesz ze mną, księżniczko- powiedziała, ciągnąc mnie za sobą.

*********

Cześć robaczki,
Witam was w moim nowym ff. Musiałam usunąć moją poprzednią pracę, bo jednak zdecydowałam nieco zmienić fabułę. Mam nadzieję, że ta spodoba Wam się jeszcze bardziej niż poprzednia.

Rozdziały będę starała się publikować regularnie, ale niczego nie obiecuję z powodu nauki.... Pod rozdziałami możecie zostawiać gwiazdki. To zawsze dużo dla mnie znaczy, bo wiem, że doceniacie moją pracę, a to zaś motywuje do dalszego pisania.

All the love, N

love me harder (camren) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz