Wzloty i upadki

103 5 22
                                    

Chłopcy weszli do jakiegoś pomieszczenia. Ja stałam za progiem, lekko wychylając głowę za futrynę, by lepiej słyszeć. Co ten kochany Wariat chce powiedzieć mojemu Idiocie.

- Sorry, że zacząłem ten temat o rodzeństwie

- Nic się nie stało

- Wiedziałem, że masz siostrę i słyszałem plotkę o tym co się stało. Przykro mi.

- Nie musi Ci być przykro, to było siedem miesięcy temu.

- Wiem też, że z Martą masz bardzo złe relacje.

- No tak. Od zawsze rozmowa nam się nie kleiła.

- Nie myślałeś, by to zmienić?

- Myślałem, ale stary w psychologa się zamieniasz. Czemu nagle interesuje Cię moje życie?

- Tak jakoś. Doradzę ci tylko, że warto mieć dobre relacje z rodzeństwem.

- Dobra ja wracam do reszty, a ja radzę Ci zmień dilera, bądź zakład psychiatryczny, bo wydajesz się dziwny. Idziesz?

- Nie, muszę wykonać jeszcze telefon.

Florian powariował, wtrąca się w moje życie jakby, wahały się jego losy. Wiem, troszczy się o mnie, ale bez przesady. Schowałam się tak, by Rego mnie nie widział jak wyjdzie. Zaczęłam podsłuchiwać rozmowę telefoniczną. To co usłyszałam przeraziło mnie. Chciało mi się płakać. Wróciłam do chłopaków mówiąc im, że się źle czuje, po czym pojechałam do domu. W mieszkaniu przebrałam się i położyłam się na łóżku. Ryczałam.

[Perspektywa Floriana]

Skończyłem swój wykład psychologiczny dla Reziego, który ten przyjął z lekkim oburzeniem i zaskoczeniem. Wykonałem telefon do Jaśka. Jakby ktoś ją usłyszał pomyślałby, że jestem dupkiem. Nie chciałbym, by stała tu Martusia, bo ona to chybaby źle zniosła.

- Hej

-Elo Florek. Jesteś na głośniku, bo jestem w gościach (chyba wiadomo kto ;))

- Wyrywasz tak samo jak ja?

- Ma się rozumieć. Która to juz?

- Piąta od ostatniego telefonu

- Na co tym razem?

- Na chwyt psychologiczny

- Od kiedy?

- Jesteśmy razem od wczoraj

- Dobra przejdźmy do konkretów. Jedziesz z nami na meet up?

- Tak, przyjedziemy razem z Martynią, jak ją przekonam

-Pewnie to ty zarywaj, a ja kończe. Siema.

-Pa Mordo

Nie ma to jak się wygłupiać z kumplem. Dziś zamierzam zaprosić moją dziewczynę na randkę. Wracam do chłopaków.

- Gdzie Karol N?

- Poszedł już, powiedział, że źle się czuje

Czyli słyszała moją rozmowe, ale wtopa. Zadzwonie do niej w domu po spodkaniu.

[Normal Perspekive]

Leżałam na łóżku, nadal płacząc, chwile potem usłyszałam jak brat wchodzi do domu.

- Wróciłem. Marta jesteś?

- Nooo - Ledwo co wykrzyknęłam

Drzwi do mojego pokoju otwożyły się. Szatyn popatrzył się na mnie ze współczuciem.

- Co się stało?

- Boli mnie serce przez...

Brat usiadł na łóżku i mnie przytulił. Zdziwiłam się, że nagle się mną interesuje.

- Cii... Martuś jestem przy Tobie

Ja nic nie powiedziałam, tylko wtuliłam się w niego. Siedzieliśmy tak przez jakiś czas, po czym bez słowa on wyszedł

z pomieszczenia. Spojrzałam na telefon a tam 3 nieodebrane połączenia od Flo. Po chwili on zadzwonił jeszcze raz. Nie wiedziałam co zrobić, z jednej strony byłam zła na niego, a z drugiej chciałabym, żeby mi to wyjaśnił. W końcu zdecydowałam

- Haloo - powiedziałam zapłanym głosem

- Hej Martuś. Dasz się wyciągnąć na spacer i kawę? - on odpowiada jakby nigdy nic

- Głupek - już miałam się rozłączyć

- Czekaj wyjaśnie Ci to, ale na spotkaniu, bo to nie rozmowa na telefon

- Dobra to pod dębem koło mojego domu za 10 minut

- Ok, pa Kochanie

- Pa

Przebrałam się w coś ładnego i wyszłam.

[Perspektywa Reziego]

Może Florek ma racje, powinienem polepszyć relacje z siostrą. Z taką myślą wracałem do domu. Po wejściu, oznajmiłem, że jestem. Usłyszałem od małej lekkie "Nooo". Zwiastowało to coś złego. Postanowiłem pójść do jej pokoju. Marta płakała. Zrobiło mi się jej żal. Gdy ją spytałem co się stało ona zaczęła mówić, że została zraniona. Czy ona zerwała z kimś? Wychodzi na jaw jakim cudownym bratem jestem. Przytuliłem Martunie i siedzieliśmy tak przez dłuższą chwilę. Wyszedłem, bo musiałem pomyśleć. Czy Florian jest dobrym psychologiem, bo dając mi wykład trafił w mój czuły punkt.

[Normal Perspektive]

Gdy podeszłam do miejsca, w którym się umówiliśmy, chłopak już tam stał i jak tylko mnie zobaczył uśmiechnął się.

- Tłumacz się - chłopak złapał mnie za ręce

- Rozmawiałem z Jaśkiem, a z nim zawsze żartuje na początku rozmowy. Nie bawię się Tobą. Nie zmieniam dziewczyn jak rękawiczek. Jak chcesz możesz się spytać Dezego i Janka.

Uwierzyłam mu, bo widać było, że nie kłamie. Spędziliśmy miło czas. Szliśmy właśnie przez park i rozmawialiśmy. Chłopak mnie pocałował, to chyba był błąd, bo zaczął iść w naszą stronę Multi z wielkim uśmiechem na twarzy.

-----------------------------------------------------------------------------

No i się porobiło. Ciąg dalszy nastąpi, kiedy ją napiszę. Mam nadzieje, że się podobało. Zapraszam do komentowania i głosowania. Można zgadywać o kogo chodzi. 

Luśka <3

OszustwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz