Michał z̶n̶u̶d̶z̶o̶n̶y̶m̶ namiętnym wzrokiem obrzucał każdego miniętego przechodnia. Dzisiaj miał on niezwykle dużą, nawet jak na niego, chcicę. Po kilku minutach marszu dotarł do szkoły. I właśnie wtedy, przekraczając jej próg ujrzał Dałniana. Jego lśniące oczy koloru morskiej toni i włosy powiewające niczym z reklamy damskiego szamponu.. wszystko to dopełniała tak ponętna poza, wzbudzając w młodzieńcu zachwyt oraz ogromne podniecenie.
Morskooki opierał się lewą ręką o ścianę i krzyżując nogi w kolanach zniewalająco uśmiechał się do.. Marcina. Chłopak widząc to, zarumienił się. Michał nigdy nie lubił Marcina, wiedział, że jest on blisko z Dałnianem. Opierając się o parapet, bardzo dokładnie przypatrywał się swojemu wybrankowi, n̶i̶e̶m̶a̶l̶ ̶p̶e̶n̶e̶t̶r̶o̶w̶a̶ł̶ ̶g̶o̶ ̶w̶z̶r̶o̶k̶i̶e̶m̶. Podobał mu się on od dłuższego czasu, jednak nie potrafił nim rozmawiać, nie wiedział jak mu to powiedzieć, postanowił jednak działać i okazać mu swoje.. zainteresowanie nim. Michał spojrzał na Dałniana namiętnie oblizując wargę
-Dzisiaj Ci nie odpuszczę - uśmiechał się do tej myśli. Nagle rozległ się dzwonek, który skutecznie wyrwał go z przemyśleń. Udał się do sali matematycznej.
Lekcja ta dłużyła się nieubłaganie, lecz w każdej wolnej chwili spoglądał na Dałniana obserwując jego kocie ruchy podczas sięgania po długopis. Chłopak obracał go z nudów w swych smukłych, zręcznych palcach, jednak podczas chwili nieuwagi stoczył się po ławce i upadł na podłogę. Chłopak pochylił się aby go podnieść, wypinając przy tym swe zgrabne pośladki , co oczywiście nie umknęło uwadze zboczeńca.Z fantazji na temat dzisiejszego wieczoru wyrwał go znajomy głos..
-MICHAŁ CO TY ROBISZ GDZIE TY SIĘ PATRZYSZ?!??!1/1!?1?! TABLICA JEST TUTAJ!!111! Spiorunował t̶ę̶ ̶w̶r̶e̶d̶n̶ą̶ ̶b̶a̶b̶ę̶ matematyczkę wzrokiem, a̶ ̶z̶ ̶n̶i̶e̶b̶a̶ ̶p̶o̶c̶z̶ę̶ł̶y̶ ̶l̶a̶ć̶ ̶s̶i̶ę̶ ̶p̶i̶e̶r̶u̶n̶y̶ ̶ ̶s̶i̶e̶r̶c̶z̶y̶s̶t̶e̶ ̶o̶g̶n̶i̶s̶t̶e̶.
-tak jest prze pani! - odpowiedział, mając nadzieję, że ta demonica nie weźmie go do tablicy.. Tym razem mu się upiekło przez co odczuł ulgę. Począł obmyślać plan dyskretnego obmacania kolegi z klasy. Z powodu zbliżającego się dzwonka, nauczycielka pozwoliła na spakowanie rzeczy, co skutkowało opuszczeniem miejsc przy ławkach przez większość uczniów, w tym również Dałniana, który z zamiarem rozmowy z Marcinem stanął przed ławką w której siedział Michał. Wokół zamieszania postanowił działać. Zaszedł zatem swą ofiarę od tylu. Pochylił się nad odwróconym do niego chłopakiem i wsunął ręce w tylne kieszenie spodni obmacując jego obłędną dupe, no co chłopak momentalnie zareagował.- ZOSTAW MNIE GEJU PIERDOLONY- chłopak odskoczył jak poparzony, przy czym uderzając o ławkę, zwrócił uwagę zarówno całej klasy, jak i nauczycielki.
-MICHAŁ I DAMIAN! CO WY ROBICIE!
-Ale proszę pani to ten pedał..
-JAK TY KOLEGE NAZYWASZ? PRZEPROŚ GO RAZ DWA!
- Nie bedę tego gwałciciela przepraszał!
-Dość tego, marsz do dyrektora- wycedziła przez zaciśnięte zęby.
-D-dobrze - Dałnian spuścił głowę posyłając Michałowi spojrzenie liwaja spode łba.Co prawda przez całą drogę nie odzywali się do siebie, jednak czuł na sobie czyjeś spojrzenie, czuł wręcz, jak kolega rozbiera go wzrokiem. Gdy d̶o̶s̶z̶l̶i̶ dotarli, brunet podszedł do drzwi i kulturalnie w nie zapukał c̶h̶o̶ć̶ ̶p̶r̶a̶w̶d̶o̶p̶o̶d̶o̶b̶n̶i̶e̶ ̶c̶h̶ę̶t̶n̶i̶e̶j̶ ̶p̶u̶k̶a̶ł̶b̶y̶ ̶t̶e̶r̶a̶z̶ ̶s̶w̶o̶j̶e̶g̶o̶ ̶t̶o̶w̶a̶r̶z̶y̶s̶z̶a̶
Zastali tam pana Andrzeja- Prawdopodobnie najbardziej zajebistego nauczyciela plastyki na swiecie.
- ..I tam cała ściana jest zamazana jakimiś niemoralnymi, łamiącymi wszelkie prawa etyki napisami których sam nie ośmielę się cytować. -Kontynuował- Trzeba to jak najszybciej zamalować, bo młodsi uczniowie nauczą się takich wulgarnych wyrażeń, a rodzice zaczną posądzać nas o demoralizację!
-W̶e̶ź̶ ̶A̶n̶d̶r̶z̶e̶j̶ ̶s̶k̶o̶ń̶c̶z̶ ̶p̶i̶e̶r̶d̶o̶l̶ i̶ć ̶i̶ ̶z̶r̶ó̶b̶ ̶m̶i̶ ̶k̶a̶w̶ę̶ Dobrze panie Andrzeju, zajmiemy się tą sprawą jak najszybciej -odparła pani dyrektor, szperając przy okazji w dokumentach. Dopiero po chwili odłożyła papiery. - Dzień Dobry- rzuciła chłopcom sporzenie bazyliszka spod połyskujących szkieł Jeśli miało to zatrzymać niewidzialne lasery zamieniające ludzi w kamień, nie podziałały. Zaden z nich ani drgnął.
- O i tu mamy sprawców! - Rzekł Andrzej. - Damian Domański oraz..
- Przepraszam, pomylił pan nasze nazwiska..-odezwał się nieśmiało Dałnian.
-To nic, pasowałoby Ci- Stojący dalej Michał uśmiechnął się szeroko. Morskooki ukrył twarz w dłoniach.
- Zabierzcie ode mnie tego ge.. homoseksualistę!
-Jestem heteroseksua..
- A więc, jaki cel ma wasza wizyta?- Odpowiedź Michała na temat jego orientacji przerwała dyrektorka (prawdopodobnie już dawno nie słyszała tak bzdurnych i perfidnych kłamstw)
-wychowawczyni nas przysłała, ponieważ Damian nazwał mnie pedałem.
-Obmacywał mnie!- oburzył się chłopak
- Obraził mnie!
- Chciał mnie zgwałcić!
- To nie byłby gwałt gdybyś się nie wyrywał! - Wykrzyknął Michał. Dyrektorka zażenowanym wzrokiem patrzyła na skaczących sobie do gardeł gimbusów.
-Panie Andrzeju-westchnęła-Proszę kontynuować pańską wypowiedź
-A więc.. - Natychmiastowo przybrał pozę typowego d̶r̶e̶s̶a̶ nauczyciela. - Uważam iż sprawcy powinni ponieść konsekwencje i jako karę za popełnione czyny, przemalować ścianę.-Spojrzał znacząco na chłopaków.
- Zgadzam się z panem, absolutnie się z panem zgadzam. - Odpowiedziała, tym razem sprawdzając coś na komputerze.
-Wiecie, kto jeszcze to zrobił?
-Nie wie...
-Spokojnie proszę Pana. My z Damianem sami sobie świetnie poradzimy.- Michał uśmiechnął się znacząco
-Świetnie! Zatem jeszcze dzisiaj pojadę po farbę, a wy, zostaniecie po lekcjach. -proszę poinformować o tym ich rodziców.- Zwrócił się do siedzącej nieopodal sekretarki.
Gratuluję przetrwania do końca.
PS:Opowiadanie pisane pod wpływem meliski oraz acodinu.
.
.
Kupie oplaCDN
CZYTASZ
Michał- Z życia wiecznie napalonego geja.
Non-FictionMichał jest niemal wiecznie napalonym gimbusem. Ostanimi czasy zaczął ineteresować go kolega z klasy. Zboczeniec obrał go za cel i próbuje dobrać się do ofiary. Czy Dałnian podda się seksapilowi Michała? Wciagajaca lektura, wartka akcja, pelno nam...