Rozdział 1

89 10 2
                                    

-Halo? Ana!

-Hmm? Co? Mówiłaś coś?

-Tak gadam do ciebie, już od jakiś pięciu minut,ale ty się tylko gdzieś gapisz. Na co w ogóle patrzyłaś?

-Nie no coś ty na nic, Alex daj spokój.

-Czy mi się wydaje czy ty obczajałaś Luka?

-Jakiego Luka?

-Taki jeden blondyn, gapisz się na niego od pięciu minut. Uwierz mi nie chcesz tego.

-Nie chce czego? Alex uspokój hormony.

-To jest Luke Hemmings, gwiazdka naszej szkoły. Totalny debil i kutas, który kocha wykorzystywać laski. Zachowuje się co najmniej jak by był bogiem, abo kimś ważniejszym.

-Chyba gościa nie lubisz co?

-To mój były, znaczy nie tyle co były, co facet od bzykania. Nie ukrywam że troszeczkę mi na nim zależało, ale to było dawno, bo kiedy Luke dowiedział się o tym że go lubię, po prostu zerwał znajomość, teraz nie możemy być nawet znajomymi. Gdy chciałam się do niego odezwać ignorował mnie. Głupek.

-Okey, masz rację to idiota. -spojrzałam jeszcze raz w jego stronę, a potem wróciłam wzrokiem do Alex, która patrzyła się na mnie z wyrzutem. -Ale to nie znaczy, że się na niego nie mogę patrzeć, prawda?

-Tak, tylko wiesz, lepiej dla ciebie żebyś trzymała się od niego z daleka.

-Tak spoko, to co idziemy się czegoś napić?

-Tak, w końcu od tego jest to ognisko, co nie? -Podeszłyśmy razem do stolika z czerwonymi kubkami i piwem. Nalałyśmy sobie po piwie i gadałyśmy o głupotach. Do chwili, kiedy podszedł do nas jakiś (przystojny) facet i zaczął rozmawiać z Alex. W tedy zostałam sama, a co gorsza ja nikogo stąd nie znam. Z Alex poznałam się kiedyś przez internet, potem moi kochani rodzice postanowili się rozwieść, ponieważ moja mamusia znalazła sobie nowego chłopaka, a ponieważ jest on starszy ode mnie tylko o cztery lata, nie pasowało mi to, więc przeprowadziłam się razem z tatą do nowego miasta. Jak się okazało do miasteczka, w którym mieszka Alex. Oczywiście, żeby mnie powitać zabrała mnie na imprezę, ja się jeszcze nawet nie rozpakowałam. Ale nie potrafiłam jej odmówić, tak się cieszyła. Niestety tak szczerze to ja nie przepadałam za takimi imprezami, jeszcze żebym kogoś tu znała, ale no cóż. Chyba pójdę powiedzieć Alex że idę, żeby się nie martwiła. Tylko teraz trzeba ją znaleźć. Pochodziłam troszkę, ale po około trzydziestu minutach się poddałam. Najwyżej jak dojdę do domu i naładuję telefon to wyślę jej wiadomość. Z tym przekonaniem ruszyłam w stronę swojego nowego domu, nie miałam daleko, ale niestety zrobiło się już bardzo ciemno, a ja cholernie mocno boję się ciemności. Wiem, to trochę dziwne, w końcu mam już siedemnaście lat, ale tak już mam od dziecka się tego boję i nie umiem przezwyciężyć tego strachu. Przy ognisku było jaśniej, nie spodziewałam się aż takich ciemności. Szłam ulicą, ale w pobliżu nie było żadnych lamp. Oczywiście mój mózg, musiał zacząć płatać mi figle, bo wydawało mi się że ktoś za mną idzie, ale gdy się odwróciłam to nikogo nie zobaczyłam. Okay, Anabel ogarnij dupę. Po co ktoś miał by za tobą iść? Pomyślałam i postarałam się trochę uspokoić, ale wtedy poczułam jak ktoś mnie łapie za biodra i ciągnie w swoją stronę. Zaczęłam, piszczeć jak głupia i się szarpać, ale nic to nie dało. Ten ktoś tylko zasłonił mi usta ręką i szepnął do ucha.

Hello ludzie, wracam do was z nową książką. (Po praktycznie półtora roku nie odzywania się na tym profilu.) Wiem że książek o takim temacie jest już bardzo dużo na wattpadzie, ale cóż właśnie taką miałam ochotę napisać :-) Bywa, mam nadzieje że ktoś będzie ją czytać :-P

Nie mogę się w tobie zakochać!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz