15

1.3K 100 2
                                    

Cały czas tylko ciemność. Nic więcej. Żadnego głosu. Żadnego czucia. Nic. Pustka całkowita. Chociaż jednak coś czuje. Lekki dotyk na moim ręku. Ktoś trzyma mnie za rękę. Widzę światło. Zaczynam słyszeć jakieś głosy. Otwieram powoli oczy, jednak przychodzi mi to z wielkim trudem. Widzę twarz Bena który jest cały zapłakany. Krople krwi idealnie oznaczały się na jego policzkach. Ścisnęłam jego rękę. Spojrzał na moją twarz. Zaczął się uśmiechać w moją stronę. Gdzieś pobiegł ale usłyszałam jego krzyk:
-Obudziła się! Slenderman! Ona się obudziła!-jego krzyk radości mnie wzruszył. Przyszedł do mnie Slender. Ale za nim zdążył coś powiedzieć spytałam
-Co z moim dzieckiem?-czułam się jakby mijały wieki za nim mi odpowie.
-Nic mu nie jest-kamień jakby spadł mi z serca. Co, że nie mam serca. Ale gdyby coś się stało mojemu małemu skarbowi to chyba ludzie by zbyt długo nie pożyli na tym świecie. Świat przemienił by się w moje królestwo na moich zasadach. Ale na szczęście nic nam nie jest.
-Tobie też nic nie jest Creepy-powoli usiadłam na łóżku. Ale nie byłam w swoim pokoju. To był nasz poprzedni dom. Pokój który dzieliłam z Benem.
-Znów tu jesteśmy-ucieszyłam się z tego powodu.
-Czemu mi nie powiedziałaś wcześniej?-spytał się mnie Ben
-Ja nie wiedziałam jak zareagujesz. Jesteśmy jeszcze jednak bardzo młodzi i wiedziałam, że mi nie pozwolisz uczestniczyć w walce-zaczęłam mówić ze łzami w oczach
-Ale ja też jestem temu winny. Wtedy napewno bym ci nie pozwolił uczestniczyć w tym rozgardiaszu. Przynajmniej wtedy by ci się nic nie stało-zaczął mnie pocieszać-Wszystko ma początek i koniec. Czasem trzeba się liczyć z naszymi błędami-spojrzałam na niego. Jest bardziej odpowiedzialny niż myślałam. Kocham go najmocniej na świecie.
-A z resztą co?
-Wygraliśmy. Pokonaliśmy ich. Wszyscy żyją.-tak się cieszę, że nic nikomu nie jest. Ja i moi przyjaciele jesteśmy cali i zdrowi. Wiem, że to jest moja rodzina. To oni akceptują mnie taką jaka jestem. Dzięki nim jestem szczęśliwa. Dzięki nim i Benowi. Są dla najważniejsi.
******
Ten rozdział bardzo krótki ale to tylko dopełnienie książki. Tak więc został nam tylko Epilog.

My new life #1 / Ben Drowned Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz