Rozdział II

4 1 0
                                    

  Po powrocie do domu po ciężkim poranku, Patryś poszedł się wyluzować i w końcu mógł włączyć komputer z GD i rozmawiał z kimś przez skype, nie zwracając uwagi na węża.
Zamknął go w terrarium,
jednak nie wiedział, że wąż sam potrafi sobie ją otworzyć chudym ogonem. Więc gdy pan nie patrzył wąż postanowił przejechać się swoim autobusem ' bryczką ' po osiedlu. Było pochmurnie ale ciepło, czyli idealna pogoda na przejażdżkę, jednak zapomniał gdzie zaparkował i przeszukiwał wszystkie możliwe miejsca. Wąż postanowił że wpełznie do tego kogoś z kim rozmawiał Patryś by miał więcej czasu dla niego. Był to jego kolega, który był Tosztem. Toszt mieszkał kilka kilometrów od Patrysia ale to nie był problem dla Karci Mamby, która potrafi szybko pełzać. Przez przypadek usłyszał jego adres i ruszył w drogę. Teraz pytanie: jak dostać się na czwarte piętro?
Wtedy mamba przypomniała sobie, że umie pełzać po ścianach i wcisnęła się przez uchylone okno. Schowała się najpierw pod wielką szafą i potem cicho pełzła pod łóżko. Patryś gadając przez skype z patrząc na włączoną kamerkę Toszta miał wrażenie, że w tle dostrzegł swojego węża i szybko odwrócił się sprawdzić, czy jest. Nie było go. Patryk zaniepokoił się i wyłączył skype nie informując kolegi dlaczego. Toszt grał dalej. Nagle mamba niechcący dała o sobie znać pod łóżkiem Toszta. On poszedł sprawdzić co to, ale gdy usłyszał lekkie syczenie wyszedł nagle z pomieszczenia. Karcia mamba nie zauważyła nawet kiedy to sie stało i już myślała, że ma swoją ofiarę na wyciagnięcie języka ale okazało się, że to była tylko jego mama, która
weszła poskładać pranie. Więc wąż Karcia chciała zwiedzić jego pokój. Po chwili dostrzegła Toszta przez okno wychodzącego ze stokrotki i trzymał w ręku TRUTKĘ NA WĘŻE! Wąż Karcia wpadł w niepokój i starał się uciec jak najszybciej, jednak Toszt wcześniej zamknął okno, którym weszła Karcia. Co tu robić? Wąż postanowił z powrotem schować się pod łóżko. Słyszał dźwięki wchodzącego Toszta po schodach. To koniec.
- Wysypie tą trutkę lub tylko wyczuje jej zapach i po mnie. - Mówił do siebie wąż.
Usłyszał, że ktoś wszedł do mieszkania. Już otwierały się drzwi od pokoju, gdy nagle w ukazał się Patryś, który staranował Toszta i kazał uciekać wężowi. Wąż szybko znalazł się na dole i ukrył się w krzakach. Toszt staranowany leżał na podłodze w kuchni i bawił się opakowaniem z trutką na węże, wąż mamba czekał w krzakach na Patryka, który skacząc z okna z czwartego piętra spadł w te krzaki miażdżąc mu głowę, ale bolało go tylko przez chwile. Następnie, wąż mamba i Patryś pojechali do domu BMW Patrysia. W domu wąż znowu został zamknięty bezpiecznie w terrarium.
-----------------------------------------

GADY PŁAZY SSAKI I OWOCE MORZAWhere stories live. Discover now