Kruchość twoich rąk

1K 75 17
                                    

Niewyraźny, kobiecy głos dobiegający z głośnika uświadamia mnie o końcu mojej podróży. Pociąg zatrzymuje się, schodzę po wąskich schodkach. Zanim nawet porządnie rozprostuję zmęczone wielogodzinną podróżą nogi, rzucasz mi się na szyję, a ja unoszę Cię nad ziemię. Udaję, że mnie zaskoczyłeś, choć byłoby to bliskie niemożliwemu. Trudno nie zauważyć tak ślicznej, oblanej rumieńcem twarzyczki i szerokiego, radosnego uśmiechu, a przede wszystkim osoby, do której one należą. Trudno nie zauważyć lśniącej pełną mocą gwiazdy na pustym, bezchmurnym niebie. Ściskamy się z całej siły, aż bolą nas ręce i brzuchy. Pospiesznie udajemy się w stronę Twojego mieszkania, rozmawiając o wszystkim i o niczym, śmiejemy się. Kiedy jesteśmy już w środku, zrzucam z siebie kurtkę. Podczas gdy Ty robisz dla nas kawę i kroisz świeżo upieczone ciasto, opróżniam walizkę, skrupulatnie układając swoje rzeczy na przygotowanej przez Ciebie półce.
Siedzimy na sofie mocno do siebie przytuleni, chichoczemy, zajadając się Twoimi pysznymi wypiekami. Mamy sobie tyle do powiedzenia. Czas z Tobą zawsze mija tak szybko.
Jest już późno, więc wstaję, by wziąć szybki prysznic. Po wyjściu z łazienki kładę się na Twoim wąskim łóżku, czekam, aż się umyjesz. Wchodzisz do pokoju. Masz na sobie tylko bokserki i za krotki podkoszulek, który odsłania fragment twojego płaskiego brzucha. Masz takie długie, szczupłe, seksowne nogi. Jesteś taki drobny i uroczy, tylko mój. Powoli podchodzisz do mnie, podgryzając swoją różowiutką, dolną wargę. Siadasz na mnie okrakiem, dotykasz mojej dłoni. Nagle figlarny uśmieszek znika z twoich ust, chwytasz mnie za nadgarstek i podciągasz rękaw koszuli aż po łokieć. Na widok wielu poziomych, zaczerwienionych kresek przecinających wewnętrzną stronę mojej ręki w Twoich oczach pojawiają się łzy. Po chwili zanosisz się szlochem, a moje wnętrze palą pierdolone wyrzuty sumienia.
Choć obiecywałem, że z tym skończę, znowu to zrobiłem. Nie potrafię dotrzymać mojego przyrzeczenia. Za każdym razem, gdy nie jesteś obok, ja nie jestem sobą. Nie potrafię żyć, kiedy nie znajdujesz się przy mnie. Gdy nie czuję ciepła Twojego ciała, jestem zagubiony, mój wadliwy organizm nie działa tak, jak powinien. Wiem, że to Cię rani i niszczy bardziej od innych problemów, z którymi powierzchownie dajesz sobie radę. Choć wielokrotnie powtarzasz, żebym nauczył się żyć teraźniejszością i przyszłością, ja nie jestem w stanie tego uczynić. Wiem, że zawsze będziesz przy mnie, mimo tego nie potrafię się zmienić. Choćbym nie wiadomo jak się starał, cienie przeszłości zawsze będą przysłaniać światło kolejnego dnia.
Mocno Cię przytulam i uspokajam, powtarzam już chyba po raz setny, że to ostatni raz, kiedy widzisz mnie ze świeżymi ranami. Uspokajasz się, patrzysz na mnie z nadzieją w oczach, całujesz mnie w policzek, uśmiechasz się. Również unoszę swoje wargi. Pewnie ściskasz moją rękę i mówisz, że wszystko będzie dobrze. Że już wkrótce będziemy razem, na zawsze. Uwielbiam Twój entuzjazm, jest wręcz zaraźliwy. Jesteś wspaniałym, cierpliwym i kochającym człowiekiem przepełnionym nieskończonymi pokładami optymizmu. Gdy Cię widzę i czuję, cieszę się, że żyję. Tak bardzo Cię kocham.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Od paru spotkań nie przychodzisz na dworzec, choć zawsze to robiłeś. Twoje tłumaczenia są bez sensu. Stąd do Twojego mieszkania można było dojść w kilka minut, poruszając się niespiesznym, spacerowym krokiem, to zajmuje tak niewiele czasu. Zawsze chciałeś zobaczyć mnie jak najszybciej, nawet w najzimniejsze, styczniowe dni. Dlaczego już tego nie robisz? Smutno mi z tego powodu. Mam wrażenie, że jesteś na mnie zły.
Wzdycham. Wchodzę po schodach na piętro, dostrzegam, że drzwi Twojego mieszkania są uchylone. Stoisz w progu, czekasz na mnie. Ściskasz mnie i całujesz w policzek. Wyjątkowo nic nie upiekłeś. Zawsze to robiłeś, wiesz, jak bardzo lubię słodycze. Nie mam Ci tego za złe, jednak nie wiem skąd ta zmiana.
Jesteśmy zmęczeni i nie chce nam się gotować, więc wychodzimy na miasto, aby zjeść jakiś obiad w fast foodzie. Jesteś jakiś roztargniony, nieobecny. Podczas gdy ja już dawno opróżniłem swój talerz, Ty maczasz bez entuzjazmu drugą, lub trzecią frytkę w keczupie, po chwili mało ochoczo wkładasz ją do ust.
Na Twojej tacy prócz górki frytek leży również jeszcze nietknięty hamburger i roztopione lody owocowe w pucharku. Dopiero teraz zauważam, że jesteś jakiś szczuplejszy. Krótkie, jeansowe spodenki, które masz na sobie ciągle, zsuwają Ci się z bioder, choć ostatnio były delikatnie obcisłe.
- Dlaczego nie jesz? Nie masz apetytu, tak? - pytam po chwili.
Niepewnie kiwasz głową na potwierdzenie moich słów. W myślach szukam przyczyny zmian w Twoim żywieniu. Lubisz jeść. Choć jesteś taki drobny, zawsze pochłaniałeś porcje sporo większe od tych moich. Anoreksja, bulimia, czy inna tego typu przypadłość jest bardziej niż wątpliwa. Jesteś pewny siebie i znasz poczucie własnej wartości. Wiesz, że wyglądasz dobrze. Często mi powtarzasz, że wolałbyś być nieco pulchniejszy. Narzekasz na swój piekielny metabolizm, który nie pozwala Ci na wzrost masy ciała. Teraz nie jesteś po prostu szczupły, a chudy, albo nawet wychudzony.
Co się z Tobą dzieje, czy coś Cię martwi?
Po powrocie do domu znów zauważasz świeże rany na moich rękach. Tak jak zwykle obiecuję Ci poprawę i zaprzestanie moich masochistycznych zachowań. Odpowiadasz, iż mi wierzysz. Stwierdzasz, że będzie lepiej, jednak w Twoim spojrzeniu dostrzegam coś, czego jeszcze nigdy nie widziałem - zwątpienie.
To mnie całkowicie załamuje. Przejeżdżasz palcami po moich knykciach, zaciskasz dłoń na mojej pięści, jednak Twój dotyk prędzej nazwałbym muśnięciem, aniżeli ściśnięciem. Rumieńce zniknęły z Twoich policzków, wydajesz się taki delikatny, tak słaby. Co się z Tobą dzieje? Jak mogę Ci pomóc?
Ledwo powstrzymuję łzy.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 25, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Yaoi (One-shoty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz