Zwyczajna rodzina ojciec, matka, synek i córeczka. Tak jak każda bajka zaczyna się w małym domku na prerii za siedmioma górami i lasami...
Czekajcie nie ta bajka.
Nazywam się Cassiel La Duca. Może nie żyje w modelowej rodzine, ale nie narzekam zbyt na to.
Wychowałam się w "wielopokoleniowej rodzinie". Może i to nie robi na was dużego wrażnia. Pomijając całą standardową forme o perfekcji, spaczeniu i innych tego typu sprawach, to nie mam czym się szczycić.
Pan i Pani La Duca ( czytaj: jakimś CUDEM moi rodzice. ) znani w świecie archeologii ( czytaj: chodzi tu o długie wykłady i prace wykopaliskowe na które nie wolno wchodzić. ), na 100% nie są z powołania rodzicami. Dobra może, nie jestem obiektywna, sami ocenicie.
Moi rodzice, zamiast mną się opiekować, wybrali pierwszą lepszą okazję, aby się ulotnić. Przed wyjazdem zawieźli mnie mojemu wujostwu. Są oni, jedyną rodziną jaką znam. Rodziców, tak naprawdę znam tylko ze zdjęć. O dziadkach wyłącznie słyszałam, wyparli się Cioci Carli na długo przed jej ślubem z Wujem Bilem. Dziadkowie mieszkają we Włoszech, tak jak reszta rodziny.
Razem z moją nie szablonową rodziną mieszkam w miasteczku na północy Montany. Żyje tu coś koło 5.000 ludzi. W mieści
Nasza "rodzinka" jest dość rozpoznawalna.
W skład tej podstawowej komórki społecznej wchodzą:
-Carla i Bil Amer-wujostwo
-Ducan Amer-mój biologiczny kuzyn
-Gwen Amer-perfkcja w czystej postaci, moja biologiczna kuzyneczka
-Cassiel La Duca-czyli ja we własnej osobie
-Oraz kilkadziesiąt innych dzieciaków.
Wuj prowadzi własną kancelarię praniczą, a ciocia jest pielęgniarką w pobliskm szpitalu. Posiadają ogromne połacie ziemi, las własne jezioro i kawałek rzeki.
Prowadzą oni dom zastępczy dla trudnej ( czytaj: spaczonej, ) młodzieży. Wśród domowników można odnaleść min.:
-złodzieji;
-cierpiących(patrz: każdy płci męskiej w domu) na ADHD;
-kilkoro z zespołem maniakalnym;
-chorych na zaburzenia odżywiania;
-piromaniaków;
-zaburzenia osobowości
-oraz wiele innych.
Jak się dowiedziałam KAŻDY w tym domu poniżej 20 roku życia, nawet panna idealna, posiada pewne szramy na psychice. W przypadku Gwen stwierdzono zespół maniakalny, u Ducana ADHD i fobie( wie ktoś z jakiego powodu można bać się herbaty, lub łyżek?). Tylko w domu pokazujemy prawdziwe oblicza, podobnie jak z naszą adoptowaną częścia rodziny. Poza bramami farmy i przy obcych jesteśmy normalną bandą dzieciaków.
Jak wy chodzimy do szkoły, zakochujemy się i mamy tylko ciut inne problemy.