Do: Calum 😂🔫
Nie mogę.
Od: Calum 😂🔫
Możesz.
18:00 Starbucks, centrum.Do: Calum 😂🔫
Skąd wiesz, że mieszkamy w tym samym mieście?
Od: Calum 😂🔫
Magia. Będę czekał.
Nie odpisałam już, ale zaczęłam martwic sie o samą siebie. Czy miałam zamiar tam iść?
Szczerze?
Nie wiem.
Wyjątkowo zajęłam się lekcją. Pani mówiła coś o jakiejś budowie, a ja udawałam że słucham. Oczywiście, kilka osób już pisało do mnie karteczki ale ignorowałem je. Nie wiem po co w ogóle im karteczki, skoro możemy używać telefony na lekcji. Nie wnikając w treść karteczek od mojego przyjaciela, szkicowałam różne wzory na marginesach. Dostałam czymś w głowę. I znowu.
Znowu.
Znowu.Chwyciłam gumkę, którą dostałam ostatnim razem, i cisnęłam nim w Mike'a, a potem następną w Josha, który śmiał się w niebogłosy z mojego bólu. Którego tak na marginesie nie było.
-Ups-rzekłam z ironicznym uśmieszkiem.
-Rize... do dyrektora!
-Nie-odpyskowałam nauczycielce.
-Nie mam dziś humoru ostrzegam.
-Mhm..
Wstałam i odeszłam wcześniej pokazując środkowego palca chłopakom.
Weszłam do gabinetu dyrka.
-Hejo, dyrektorku.
-Witaj, Rize czyżby znowu Pani...?
-Koza- Nie dałam mu dokończyć. Taką ksywę miała nauczycielka biologii.
Dyrektor ma 24 lata i jest rozluźniony i bogaty. Często do niego przychodzę i juz się do tego przyzwyczaił. Jest spoko.
-Ehh... Co ja mam z tobą zrobić? Wracaj na lekcję- machnął ręką. Gdy na nią wracałam zadzwonił dzwonek, więc prędzej udałam się na Lunch.
***
Jest 16 a ja jestem strasznie śpiąca. Nie wiem, czy chcę iść na to spotkanie. Nie wiem kiedy, usnęłam.
Obudziłam się o 17:30.
No i co ja teraz zrobie?! Przecież nie zdążę!
No dobra, powiedzmy sobie szczerze, nie chce tam iść...
Lecz... powiedział ze będzie czekał, to głupie z mojej strony...
Ale chyba wyraźnie dałam mu do wiadomości że nie chcę... prawda?
Po kilku minutach postanowiłam, że nigdzie nie idę. Zeszłam na dół i chwyciłam za jabłko, po czym wróciłam na górę i wzięłam się za lekcje.
Po chyba godzinie rzuciłam fizykę i wyszłam z pokoju. Przeszłam obok pokoju Lucka z którego dało się słyszeć dziwne głosy, ale przyzwyczaiłam się do tego. Biedaczek, nie umie się zakochać i ma panienki na jedną noc.
Zeszłam na dół do salonu i włączyłam telewizor. Było mi przykro bo wybiła 18 i on tam pewnie czekał...A jednak Nie.
Tak serio..
To miałam to w dupie.
Coraz bardziej męczyły mnie głosy z góry!
-Lukas! Chodź do mnie!
-Nuh! Księżniczka się znalazła! Jak coś chcesz to rusz dupe!-krzyczał z piętra.
-Wygodniś się znalazł! Ruszaj ten swój piękny tyłeczek do mnie, swoją paniusie na chwile zostaw i daj jej odpocząć!
-Ugh...
Wyszedł z pokoju w samych bokserkach. Nie zamurowało mnie to, jak większości lasek. Nie raz chodził przy mnie w samych gaciach. Poza tym.. to mój brat.
-Lukas....
-Czego mordo?!
-Wiesz że ranisz te biedne dziewczyny?- zapytałam poetycko łapiąc się za serce-Jak możesz być aż tak okrutny!
-Emm.... szczeeerze? Mam to gdzieeeeeś- przedłużał słowa powoli odwracając się, by w końcu ruszyć na piętro. Przy drzwiach zatrzymał się- masz racje, lepiej tu nie wchodzić.
Miałam dość tej głuchej ciszy (którą wiadomo co, przerywało co jakiś czas) więc zadzwoniłam do Josha Amy i Mike'a. Amy nie odebrała, więc zaprosiłam, niestety, nie pełną paczkę do domu.
-Wooow ale chata!- zachwycił się Josh, a Mike z przyzwyczajenia rzucił się na kanapę. Josh zrobił to samo.
No ja nie wytrzymam z tymi dzikusami....
-To jak między wami?-Zapytałam się.
-Powiedziałabyś młoda, dlaczego nie poszłaś na spotkanie z Calumem- zapytał Josh.
-Co?! Skąd ty to wiesz?!- zwróciłam się do Josha.
-Mam znajomości złotko. Jest moim przyjacielem, zgarnąłem mu telefon i jakimś cudem zauważyłem wasze wiadomości. Jest-tu spojrzał na zegarek- 18:32, więc nie poszłaś.
-Ty.. ty go znasz?- złapałam się za głowę.
-Tak- zaśmiał się- może lepiej napisz mu żeby biedaczek nie czekał.
-Emm.. tak już, jasne.
Mój nowo poznany kolega, który być może zmieni orientację dla mojego naj przyja ever, zna nie dawno "poznanego" przeze mnie chłopaka, który chce się ze mną spotkać.
Co tu się odpierdala?!
***
:)
YOU ARE READING
New Message 📱Calum and Rize💟
Teen FictionDziewczyna "poznaje" przystojnego chłopaka o imieniu Calum. Wszystko staje się kolorowe, pozornie idealne. Do czasu, aż on robi coś niespodziewanego. Lecz co zrobisz, jeśli już kochasz?