Co ukrywa Nataly? (Rozdział 1)

18 2 2
                                    

Ben wrócił do domu. Następnie rozpakował się. Miał on psa, który gorąco go powitał. Usiadł na łóżku i opisał dzisiejszy dzień:

Styczeń 7, 2015

Dzisiaj poznałem piękną dziewczynę, miała długie brązowe włosy, piękny uśmiech, brązowe oczy i zgrabny nos. Jestem w stanie powiedzieć, że chyba się zakochałem. Oczywiście nie jestem pewien, czy miłość od pierwszego wejrzenia naprawdę istnieje, ale chyba tak. Oprócz tego Nataly dała mi swój numer, mam nadzieję, że się z nią zaprzyjaźnię na długo a potem... a potem zobaczymy. Najpierw muszę ją bardziej poznać. Musiałbym ją kiedyś koniecznie zaprosić, myślę że się zgodzi - chyba nie jestem aż taki straszny. Strasznie polubiłem Nataly , nie chcę tego zaprzepaścić. Postaram się jej nie spławić...

W zasadzie Ben nie był najgorszym kandydatem na chłopaka dla Nataly. Był przystojny, młody a na dodatek był silny (Nie aż tak mocno, ale był). Nastał wieczór, Ben włączył telewizję i poszedł się kąpać. Jego mieszkanie było bardzo ładne oraz luksusowe. Wszystko było zdalnie sterowane, nawet zasłony.

 Wszystko było zdalnie sterowane, nawet zasłony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ben nie wychodził z łazienki przez 2 godziny. Cały czas myślał o Nataly i o jej pięknych wyrazistych, brązowych oczach. Pamięta kiedy na nią spojrzał, cały świat mu się zmienił. Od tego spotkania nie myślał o niczym innym tylko o dziewczynie, o dziewczynie swoich marzeń. Następnego dnia kiedy Ben się obudził nie myślał o Nataly lecz myślał o kawie. Poszedł do kuchni i zrobił sobie latte, wtedy pomyślał o Nataly. Pomyślał o jej wczorajszym zamówieniu. Teraz znowu w jego głowie siedziała ta wymarzona. Ben miał ochotę zrobić jej jakąś niespodziankę lecz wtedy pomyślał, że to za szybko i może ją spławi. "Najpierw ją zaproszę" - pomyślał Ben. Potem poszedł do pokoju z komputerem aby dokończyć powieść, którą zaczął w Australii. Opowiadała ona o życiu Bena lecz oczywiście Ben nie zapomniał wspomnieć o Nataly. Po 2 godzinnym fantazyjnym pisaniu, wyszedł na miasto. Poszedł do kawiarni innej niż wczoraj zamawiając kolejne latte. Wziął gazetę, usiadł przy stole. Zaczął sączyć kawę i czytał gazetę. Nagle zobaczył na ulicy Nataly. -Hej! Nataly! - Zawołał. Ona obróciła się wyostrzyła wzrok, i zapytała się: - Ben? To ty? - Owszem! To ja! Chodź, dosiądź się - zaproponował Ben. Ta zgodziła się i powiedziała: - Dzisiaj ja stawiam. -Nie ma mowy! Może gdybyś przyszła wcześniej... więc co byś zechciała? - Zapytał. - Dziękuje Benie a zechciałabym... może dzisiaj gorącą czekoladę. - odpowiedziała. Ben złożył zamówienie po czym zaczął rozmawiać z Nataly: - Masz bardzo ładne oczy, naprawdę! - zaczął ją komplementować. - Dziękuję! Ty masz... ładny, nos - żartobliwie odpowiedziała. - Dzięki... - Czym zajmujesz się na co dzień? - Zapytała - Piszę powieści. Może mnie kojarzysz? Napisałem książkę pt. "50 odcieni szarości" - Ben miał nadzieję, że Nataly go zna... - Czytałam. Tak! Pamiętam! Świetna lektura, podoba mi się sposób w jaki piszesz swoje opowieści. Twoja lektura zainspirowała mnie do znalezienia sobie chłopaka. Przez tą lekturę otworzyłam się i znalazłam sobie mojego ukochanego... - Ben zamknął się w sobie. Nie miał pojęcia o tym, że Nataly kogoś ma. Jego zielono-piwne oczy wypełniły łzy - Przepraszam muszę iść do toalety - wyznał i pobiegł do toalety. Otarł łzy papierem i usiadł z powrotem. - Twoja czekolada jest gotowa - rzekł do Nataly i podał jej napój. - Dziękuje Ben. A ty kogoś masz? - Spytała

ObietnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz