PROLOG

25 1 0
                                    


Dzisiaj mijają równe dwa tygodnie od śmierci dziadka. Osoby, która była przy mnie od urodzenia i praktycznie mnie wychowała. Osoby, która była moim najlepszym przyjacielem. Osoby, która przekazała mi najcenniejsze wartości i co najważniejsze, pasję. Dziadka zapamiętam w mojej ulubionej wersji. Autentycznego, uczuciowego i pełnego energii człowieka.

Właśnie w dzisiejszym dniu wybieramy się na odczytanie testamentu, to będzie jego ostatnia wola. Nie liczę na nic wielkiego. Wystarczyłoby nawet sznurowadło jego buta, ważne że posiadałabym jakąś jego cząstkę.

                                                                    ***


- Pan Henry Whitford w testamencie postanowił zapisać swoim dwóm wnuczkom, dwie najważniejsze dla niego rzeczy. – Słowa notariusza rozpoczynają spotkanie. Czuję, że to co zaraz usłyszę zdziwi wszystkich. – Moją rezydencję przekazuję w ręce Kourtney, mojej najstarszej wnuczki. – Zaczyna odczytywać pierwsze zdanie dokumentu, a twarz mojej siostry promienieje momentalnie. Jakby to co zapisał jej dziadek sprawiło, że jego śmierć już nie jest dla niej taka trudna. Chociaż czy w ogóle była? – Niech ci się w niej wiedzie, tak jak i mnie. – Kończy pierwszy akapit, który jest cholernie krótki.

- Dziadku niech i tobie się tam wiedzie – odzywa się Kourtney i spogląda w górę.

- Przejdźmy do ostatniej części – ten testament mnie szokuje, a jednak go szanuję. Został napisany przez jedną z najważniejszych osób w moim życiu. – Mojej najmłodszej wnusi Holly oddaję nasz samochód – łzy mimowolnie spływają po moich policzkach. – Bentley Azure. – Wiedziałam.

- Najlepsze co mogłam od ciebie dostać. Dziękuję – szepczę do siebie. Nasz samochód. Samochód, który pomagałam naprawiać dziadkowi w wieku ośmiu lat. Bentley Azure, myślę. Doskonale to pamiętam. Nie sądziłam, że jeszcze ma to cudeńko. On zatrzymał je dla mnie. - Bentley Azure – powtarzam nie mogąc uwierzyć.

- Nigdy nie zapominaj o tym czego cię nauczyłem i o twojej największej pasji do samochodów. – Dokańcza zdanie skierowane w moją stronę. – Kocham was obie! Dziadek Henry.

Wspólna pasjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz