Gonitwa.

342 19 7
                                    

Ruszyłam rzwawo w stronę pachnącego O JAK PACHNĄCEGO kebabu. Stanęłam w kolejce. Przede mną stał jakiś dziwny zakapturzony gościu. Przestraszyłam się, że to może być terrorysta. W końcu w takich dużych miastach nigdy nie wiadomo. Mężczyzna rozglądał się nerwowo. Choć nie znałam okolicy, jak jakaś głupia spytałam:

-Czegoś pan szuka? - wtedyon odwrócił się w moją stronę pokazując twarz i w tym momencie usłyszeliśmy krzyki :

-Tam jest!

-Szybko!

-Skurczybyk nam ucieknie!

Facet złapał mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą. Jeśli te okrzyki były kierowane do niego... może to na serio jakiś przestępca. O boże co ja zrobiłam!?

Biegliśmy długo, aż wreszcie skręciliśmy za róg. Mężczyzna osunął się na podłogę i zdjął kaptur, a ja oniemiałam. Stało przedemną bożyszcze nastolatek Johnny Depp. We własnej osobie. Tak. TEN Johnny Depp. 

- Pszepraszam za to paparazzi, wie pani.-powiedział dysząc. Ja jednak nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa.

-Spokojnie nie ugryzę cię. - uśmiechnął się żartownie.

-P-pszepraszam, że pytam ale mogłabym zrobić zdjęcie? - spytałam. Zdjęcie było mi potrzebne do uwierzenia w całe zajście.

-Jasne. Nie lubię zdjęć ale skoro chcesz to muszę ci jakoś wynagrodzić całą tą gonitwę. - powiedział, a ja zrobiłam zdjęcie. I on na nim był. Czyli to jednak prawda. Naprawdę on tu jest.


                                                                                        *********

Dziękuje wam bardzo serdecznie za przeczytanie. Zapraszam do pisania swojej opinii w kom!!! Aha no i pszepraszam za błędy! <3<3<3

Johnny Depp - Na NowoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz