Jestem nikim.

966 69 106
                                    

Witajcie kochani. Chcieliście coś o mnie i moim życiu.. a nie to ja coś takiego zaproponowałam. Wybaczcie. Już po tytule można się domyśleć, że będzie troszeczke sztywno, ale postaram się dodać wątki troche.. szczęśliwe, radosne(?). A więc.. przedstawienie czas zacząć.

Opowiem was ogółem moje życie. Mam nadzieje, że nie będzie wam to przeszkadzało a tylko dowiecie się o mnie czegoś więcej lub coś co bardzo was interesowało.

Urodziłam się na DolnymŚląsku. Nie podam miasta ze względów bezpieczeństwa. Jestem wcześniakiem, urodziłam się pare tygodnii, lub miesięcy wcześniej nie wiem, nie dopytywałam mamy. Ze względu na to, że urodziłam się wcześniej nie wszystko było wspaniałe. Mam chore nerki. A dokładniej od czasu do czasu zbiera mi się na nich kamień, który musze potem usuwać, ale na całe szczęście reszte miałam w normie. A zapomniałabym.. urodziłam się w maju, a dokładniej to 11 maja. Nie wiedząc czemu zawsze myśle, że jest w tym dniu jakieś święto państwowe, ale nie. Myli mi się z 11-stym listopada.

Dzieciństwo jak każde dziecko miałam beztroskie. Pełne słońca, bez smutków. Zawsze byłam uśmiechnieta i radosna. Rodzice robili wszystko, żebym była szczęśliwa i nie zamartwiała się. Myślałam, że będe jedynakiem. Jednak los obdarzył mnie bratem. Urodził się trzy lata później. Od najmłodszych lat byliśmy razem i broniliśmy siebie nawzajem. Nie kiedy pokłóciliśmy się lub pobiliśmy.. jak to rodzeństwo.

W wieku sześciu lat kiedy poszłam do zerówki pierwszy raz usłyszałam słowo "szkoła". Na początku przestraszyłam się nie co jak zobaczyłam jak bardzo wysoki jest budynek, ale z czasem wszystkie obawy i lęki przeminęły. Polubiłam to miejsce. Pełno zabwek, innych dzieciaków i miłe opiekunki/wychowawczynie. Lubiłam te panie, były w podeszłym wieku, lecz były miłe, zawsze uśmiechnięte i zawsze pomagały.

W wieku ośmiu lat poszłam do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Nowi ludzie, nowe otoczenie wszystko było nowe. Lubiałam od najmłodszych lat rysować lub coś z tym powiązane. Zazwyczaj brałam kartki, kredki lub mazaki i kreśliłam wielkie kółka. Potem biegłam szczęśliwie do mamy, a ona mówiła, że pięknie. Teraz każdy wie, że to były kłamstwa i najlepiej wyrwałaby mi kartke i powiedziała, że jestem totalnym beztaleńciem, ale tak nie wolno. Rodzice zawsze tak mówią, żeby nas nie zniechęcić do sztuki. Ugh.. ja filozof..

W trzciej klasie podstawówki zaczęły się spory. Zaczęłam się kłócić i obrażać inne dziewczyny. Teraz opisze wam jedną scenke.

Kiedy jeszcze portal Nasza Klasa był popularny założyłam tam konto. Pozapraszałam ludzi z klasy i czasami tam ze sobą pisaliśmy, ale to było bardzo rzadko, bo częściej siedziliśmy na dworze i się wygłupialiśmy, ale pewnego dnia przeglądałam zdjęcia jednej z dziewczyn a, że ona była dość pulchna nasunęła mi się myśl, żeby ją obrazić. Więc napisałam coś obraźliwego. Teraz nie powiem wam co to było, ale był to naprawde niezły pocisk. No i pare tygodni później się zaczęło. Mama robiła mi wywiady, dlaczego to napisałam itp, itd. Potem jak poszłam do niej do domu, bo moja mama chciała pogadać z jej dziewczyna podeszła do mnie i spytała "Czemu to zrobiłaś? Wiesz jak to bolało?" Ja nie wiedząc co zrobiłam odpowiedziałam "Nie wiem, przepraszam. Poprostuu.. no wiesz. Czasami gdy mi się nudzi napisze coś bzdurnego. Tak naprawde miałam napisać, że ślicznie wyglądasz.". Potem się pogodziłyśmy i jakoś to było.

W czwartej, piątej i szóstej klasie było dość ciekawie, ale nie będe wam wszystkiego opowiadać. Poprostu wam streszcze.. serio streszcze.

W czwartej klasie poznałam moją pierwszą przyjaciółkę. Poczułam, że znalazłam swoją najlepszą przyjaciółkę do końca życia, lecz nie było tak ślicznie. <Wprowadzam imiona bo byście się pogubili.> Wiktoria, bo tak miała na imię przyjaciółka przyjaźniła się z taką jedną Patrycją. Kiedy nasza przyjaźń się rozwijała, Patrycja musiała zawsze wszystko psuć.

✔Creepypasta Zodiac 2Where stories live. Discover now