- Widzieliśmy, że kręcisz coś z Dani i mamy pomysł że...
-Nie- przerwałem im.
-To serio jesteś kolejną głupią gwiazdką.
-Jak to kolejną?- zapytałem zdziwiony.
-Przed tobą była Amber ta gwiazdka z durnego serialu dla nastolatków, a z resztą widzieliśmy cię z nią jakiś miesiąc temu na "randce" -zrobił cudzysłów.
-To może ona cię tak zmieniła na tego bad boya- stwierdził drugi.
-Nawet jeśli nie macie dowodów- uśmiechnęłem się zwycięsko.
-Mamy zdjęcia jak się pożeracie- po chwili zaczął wyjmować telefon i pokazał mi moje zdjęcie- a jeśli pomyślą, że to Photoshop to mamy nagranie.
-Dobrą weź to odemnie to było jednorazowe.
-U ciebie jedno razówka, a my będziemy mieć mnóstwo hajsu.
Z Amber to miało nie ujrzeć światła dziennego ani nocnego, a tak wogóle to miałem i mam zakaz kontaktowania się z nią. Nie pytajcie.
-Co mam zrobić?- poddałem się.
-Proste, musisz uwieść Dani Smith i zaprosić ją na szkolny bal i tam ja skompromitować.
-Ile mam czasu?- będę tego żałował.
-Bal jest dopiero w styczniu więc masz kupę czasu- machnął ręką.
-Zgadzam się.
*Dani*
Właśnie idę na stołówkę miałam tam spotkać Leondre i jego oryginalne nie miłe teksty.
Zmienię go żeby był znowu taki jak kiedyś miły i żeby szanował innych.
-Hej Dani tutaj jestem- brunet zaczął się wydzierać na całą stołówkę.
-Wiem Leo- odkrzyknęłam mu.
-Co dziś robisz?- zaskoczył mnie tym pytaniem.
-Um jak codziennie siedzę jak ty to powiedziałeś "budy dla sierot"-zrobiłam cudzysłów w powietrzu.
-Nadal musisz się złościć o to, a ja chcę się zmienić- to mnie zaskoczył.
-Przepraszam, no to co chcesz robić?
-Zabiorę cię dziś w super miejsce.
-Przecież jesteś tu ledwo od 3 dni skąd wiesz gdzie co jest?
-Ja swoje wiem więc ciii..