-Um... Bo wiesz chciałem żebyś mi pomogła- usiadł obok mnie.
-W czym- spytałam ciekawa i spojrzałam na niego.
-Chcę się zmienić- zawstydził się i spóścił głowę co było mega urocze Aww.
-W jakim sensie?
-Zacznijmy od tego czy wiesz dlaczego tu jestem?- pokręciłam głową na nie- mój manager Simon uznał, że powinienem się zmienić i wysłał mnie tu w celach charytatywnych i dlatego też pomagam ci sprzątać.
-Ale ty wcale mi nie pomagasz tylko siedzisz z telefonem- prychnęłam.
-Wiem, wiem, ale chcę właśnie to w sobie zmienić, bo nie lubię tego jak traktuję innych ludzi.
-Zauważyłam, że biedniejszych albo sieroty traktujesz gorzej, ale wątpię, ze to da się zmienić.
-To szkoda- wstał smutny.
-Czekaj- szkoda mi go- teraz to ja jestem chamska- przyznałam- dobra pomogę ci.
-Dziękuję- zaczął skakać jak niepełno sprytny i przytulił mnie mocno.
-Ale powiedz mi czemu jesteś taki nie miły..
-To innym razem okej?
-Okej.
************
Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi i zauważyłam, że nie byłam u siebie tylko u Leondre...
- Leo wstawaj ktoś się dobija- obudziłam chłopaka i z tego co pamiętam to chyba usneliśmy przy oglądaniu filmu.
-Która godzina?- spytał zaspany.
-Hmm.. 22:14- sprawdziłam w telefonie.
-Okej-rzucił krótko i otworzył drzwi.
-O hej Leo wiesz może gdzie jest Dani? Nigdzie nie mogę jej znaleźć- powiedziała zrezygnowana Mia, a po chwili mnie zobaczyła- Dani!!!
-Mia!- zaczęłam się z niej śmiać.
-Przecież wy... Jesteście... Ugh macie dziwne kontakty ze sobą..- zaśmiałam się razem z brunetem.
-Leo chce się zamieć- powiedziałam dumnie.
-Gratuluję wow- zaczęła klaskać jak głupia.
-Taa...- odpowiedział cicho chłopak...