To mój pierwszy rok w Hogwarcie !! Jejku jak się cieszę. Tylko bardzo też się stresuje do jakiego domu mnie przydzieli tiara. Tata kiedy jeszcze żył opowiadał mi o czterech domach Hogwartu i o jego założycielach stąd wiem wiele o Hogwarcie. Jest godzina 9:00,a o 9:30 skończę 11 lat.
Time skip
-Mamo ! Mamo ! Dostałam list do Hogwartu ! -krzyczałam do mojej rodzicielki.
-Cudownie córeczko. Jestem z ciebie dumna. Jutro wybieramy się na ulicę Pokątną!-powiedziała moja mama.
-JEJ!!!!
Następnego dnia udaliśmy się po przybory do szkoły Hogwart. Gdy dotarliśmy na miejsce proszkiem Fiuu ujrzeliśmy rodzinę państwa Weasley.
-Witajcie kochani jak tam u was-krzyknęła uradowana rodzicielka.
-Och witaj Kiro!! Wszystko u nas dobrze-i wtedy spojrzała na mnie.
-To twoja córka?-zapytała
-Ta..-i wtedy mojej mamie przerwała starsza pani Weasley.
-Jakaś ty piękna kochanie.-i wtedy coś sobie przypomniała-Wiesz co chodź za mną-i zaprowadziła mnie w kierunku chłopca ,który wyglądał na tyle samo lat co ja.
-Poznajcie się dzieci-powiedziała Pani Molly.
-Cześć jestem Ron Weasley.-podał mi rękę.
-Hej ja jestem Anabeth Cross-złapałam za jego rękę.
Postanowiłam się rozdzielić z mamą. Ja poszłam w kierunku madame malkin po szatę ,a później po różdżkę. Gdy weszłam za jej progi ujrzałam blondyna w moim wieku. Przyglądałam się mu tak długo ,że nawet nie usłyszałam pytania ,które było skierowane do mnie.
-Kochanie co ci potrzeba-zapytała mnie obca osoba (ocknęłaś się).
-Ja...po szatę.-odpowiedziałam szybko.
-Chodź za mną muszę cię zmierzyć .-powiedziała
-Dobrze.
-Panie Malfoy proszę jeszcze chwilkę poczekać zaraz do pana wrócę ,ale najpierw muszę zająć się tą słodką dziewczynką.-powiedziała
Nie trwało to długo gdy po kilku minutach osoba podała mi szatę i wróciła do blondyna. Udałam się w kierunku sklepu Ollivandera (nie wiem jak to się pisze). Szłam i szłam aż w końcu na kogoś wpadłam ,a był to chłopiec w okularach ,był brunetem.
-Przepraszam.-podał mi rękę ,żebym wstała. Chwyciłam i powiedziałam :
-Nic się nie stało. Jak masz na imię ?
-Harry ,Harry Potter-przedstawił się. Ja nie mogłam uwierzyć ,że przede mną stoi chłopiec ,który przeżył.
-Ja jestem Anabeth Cross. Miło cię poznać Harry.-powiedziałam
-Ciebie również.
-Ty naprawdę masz ten znak ?
-Tak-i wtedy mi go pokazał
-Wiesz Harry ja muszę iść ,bo nie wszystko kupione.
-Pójdę z tobą. Szedłem w kierunku sklepu Ollivandera.
-Ja też. No dobrze to chodźmy.-powiedziałam po czym udaliśmy się w stronę sklepu.
Time skip 1 września
Stoję z mamą na peronie 9 i 3/4. Moja rodzicielka cały czas płaczę ,a ja ją przytulam i powtarzam jej ,że zobaczymy się w święta. Nagle usłyszeliśmy świst pociągu. Wzięłam bagaże i zajęłam wolny przedział. Ruszyliśmy. Do mojego przedziału zapukał ten sam blondyn .którego spotkałam u Madame Malkin.
-Hej czy mogę się dosiąść ?-zapytał
-Jasne chodź.
-Jestem Draco ,Draco Malfoy.-powiedział
-Ja jestem Anabeth Cross.
-Jakiej jesteś krwi ?-zapytał
-Czystej ,a dlaczego pytasz ?-powiedziałam
-Nieważne ,a do jakiego domu byś chciała trafić ,bo ja na pewno do Slitherinu.
-Nie wiem ,ale chyba Gryffindor.-odpowiedziałam na co mruknął coś pod nosem.
Przez całą podróż nie zamieniliśmy żadnego słowa. Kiedy dotarliśmy na miejsce podszedł do nas wielki człowiek .
-Pirszoroczni ! Pirszoroczni ! Do mnie ! -krzyczała ta wielka istota. Podeszłam do niej i zaczęłam słuchać co powie.
-Słuchajcie uważnie ja jestem Hagrid. Proszę pirszorocznych za mną do łódek.
Podobało się piszcie w komach...
CZYTASZ
♥Od Miłości do Nienawiści jest jeden krok♥
FanfictionOn-młody wredny nastolatek Ona-sympatyczna dziewczyna Chcesz więcej to czytaj.....