Rozdział 1

27 4 3
                                    

Perspektywa Ami
Ostatni serf należał do mnie. Uśmiechnęłam się i przebiłam piłkę. Moje serce na chwilę stanęło. Piłka wylądowała na ich boisku. Nikt nie odbił.
-I jak Evan? Kupić ci ciuszki? - zaśmiałam się podchodząc do niego.
-Nie trzeba - mruknął zły.
Kolejne moje zwycięstwo. I kolejna przegrana Evan'a. Aż nie mogę się doczekać, by zobaczyć go w pantofelkach i obcisłej, czerwonej sukience do ud. Zaśmiałam się znowu. Ten widok naprawdę będzie przezabawny.
-Odpłacę się! - krzyknął z oddali.
- Chyba w snach! - odkrzyknęłam.
Evan nic więcej nie powiedział i poszedł do szatni. Natomiast ja skierowałam się do mojej przyjaciółki, która obserwowała całe to wydarzenie.
-Hej - przywitałam się po czym usiadłam obok niej na trybunach.
-Odpuść mu - mruknęła nie podnosząc na mnie wzroku.
-Przecież to on zaczął!
-Amiii - przeciągnęła moje imię kręcąc głową z dezaprobatą - nie zachowuj się jak dziecko. A po za tym to było z dziesięć lat temu!
-Ale było! - burknęłam obrażona. Nawet ona zamierza go bronić? Evan był, jest i zawsze będzie moim śmiertelnym wrogiem. Grace powinna się już z tym dawno pogodzić.
Telefon zabrzęczał w mojej torebce. Wyjęłam go i odblokowałam ekran. Wiadomość z facebook'a. Jakaś nowa grupa. Ib. Jakże oryginalna nazwa. Weszłam w informację o grupie w celu sprawdzenia kto w niej jest. Grace, Sam, Abigail, Sean, Arlette, Ben, Oliver, Evan... Stop. Nie, nie, nie, nie. Kto go tu dodał do cholery?! A mogło być tak fajnie bez niego. Przeklnęłam pod nosem zwracając tym uwagę Grace.
-Nie psuj tego. Spróbuj się z nim jakoś nie pokłócić.
-Ale ty wiesz, że to się równa z cudem? - odwróciłam wzrok od telefonu i popatrzyłam na nią.
-Postarasz się? - zapytała cicho jakby bojąc się odpowiedzi. No właśnie. Czy dam radę się z nim nie pokłócić? Nie. Jednak nie chcę jej tego zepsuć. Wzięłam głęboki wdech i pokiwałam głową. Moja przyjaciółka uśmiechnęła się w odpowiedzi.

Czat Klasowy

Sean: Elo pomelo

Abigail: skończ z wymyślaniem przywitań. To nudne się robi.

Sean: Nudna to jesteś ty LOL

Arlette: EJ! Opanuj hormony Sean

Ben: Hej ludziska. Wszyscy żyją?

Ami: Jeszcze

Evan: królowa przyszła

Grace: Evan, Ami proszę choć raz stańcie się przyjaciółmi

Oliver: Oni przyjaciółmi? W co ty wierzysz kobieto? XDD

Grace: w siebie

Evan: Grace nie stawiaj nigdy mojego imienia koło niej

Ami: *wywraca oczami*

SeanRany. Jakie wy macie problemy

Ami: Poważne

Evan: Poważne

Abigail: W tym samym momencie. Suodko

Sean: Dla CB wszystko jest słodkie

Abigail: ale wtedy ty też musiałbyś być słodki

Grace: ale on jest niczym XD

Oliver: Potwierdzam

Grace: a śmiałbyś zaprzeczyć?

Wróg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz