Taisymas

3 0 0
                                    

Moje imię zawsze mi się bardzo podobało. "Clara" pisane przez "C" zawsze budziło kontrowersje, gdyż wszyscy myśleli, że nie jestem Polką. Nic bardziej mylnego! Jestem Polką z krwi i kości (z DNA również) i jestem z tego dumna. Najprawdopodobniej ludzie w urzędzie trochę się pomylili, ale rodzice postanowili nie zmieniać "C" w "K" i zostało przy Clarze. 

Nazwisko też ma całkiem niepolskie, gdyż "morkos" po litewsku znaczy ni więcej, ni mniej już "marchew". Co ciekawe, marchew średnio wpada w mój gust. Jednak w moim drzewie genealogicznym nie znalazłam żadnego osobnika litewskiej narodowości, więc myślę, że nazwisko po prostu się pojawiło i jest.

Sądząc po poprzednim rozdziale, możecie stwierdzić, że stałam się jakąś superbohaterką, która w obcisłych slipach pomaga ludzkości. Muszę was rozczarować. Do 17. roku życia praktycznie wcale nie używałam swoich zdolności. Starałam się je zataić, stłumić, stać się normalną osobą. Jak się pewnie domyślacie, tak się nie stało. Nauczyłam się jednak bardziej nad tym panować, więc ujawniły się one wtedy, kiedy bardzo tego chciałam. Po pewnym czasie idąc ulicą nie słyszałam już żadnych głosów, chyba, że tego chciałam. Odniosłam więc swój malutki sukces.

Wiecie już więc o mnie trochę więcej, ale może przejdziemy do sedna? Do momentu, gdzie zaczyna się historia, którą chciałam wam opowiedzieć? 


Ołowiana LalkaWhere stories live. Discover now