Wycieczka

30.4K 202 53
                                    

13 maja 2016 rok
godzina 07:49

Poranne promienie słońca wpadały do mojego pokoju poprzez opuszczoną żaluzję prosto na moją zaspaną twarz, zresztą to nic nowego wszystko z samego rana mnie zawsze irytowało i wcale nie chodzi tu o okres, gdyż w aktualnym momencie go nie miałam.
Przecierając swoje zaspane oczy podparłam się następnie rękoma o materac próbując zebrać się by wstać z łóżka lekko się uniosłam siadając na jego brzegu spuściłam swoje nogi w dół.
Każdy zaczęty nowy dzień zaczynałam od sprawdzenia telefonu a dokładniej powiadomień w nim chociażby jakiś wiadomości od znajomych, odblokowując ekran główny w telefonie kliknęłam na ikonę wiadomości odczytując je po kolei aż nagle dotarłam do wiadomości od swojej najlepszej przyjaciółki Anastazji,na którą wszyscy po prostu mówili Ann lub Ana jak kto wolał.
***
Ann: Julia gdzie Ty do cholery jesteś?
Od 15 minut czekamy tylko na Ciebie.
***

"Tak moje imię to Julia mam osiemnaście lat , byłam przeciętną dziewczyną jeśli chodzi o wygląd a co do nauki wolę o tym nie wspominać. Nie należałam do osób niezwykle utalentowanych oraz wybitnie mądrych co cholernie nie pasowało mojej rodzinie jedynie znajomi mnie rozumieli nauka nie była najważniejszym celem w moim życiu,chociaż w sumie czy miałam jakiś chociaż jeden ważny cel w życiu?
Wątpię,sama nie wiedziałam ciągle czego chcę co mnie znacznie przytłaczało."

Po krótkiej chwili zrozumiałam o co chodzi mojej koleżance, tak dziś właśnie dziś mieliśmy jechać z całą klasą do Warszawy na spotkanie z naszym prezydentem Andrzejem Dudą, dla wielu osób był On idealnym człowiekiem z idealną a wręcz stworzoną twarzą do memów.
Śmiejąc się nerwowo pod nosem gdyż całkowicie o tym zapomniałam wstałam z łóżka kierując się wręcz biegiem do łazienki by wziąć w niej szybki orzeźwiający prysznic co z kolei zajęło mi jakieś dziesięć minut.
Wychodząc spod niego owinęłam się ręcznikiem odrazu biorąc się za szukanie suszarki, podłączyłam ją i odrazu wysuszyłam włosy przy okazji poprawiając swój przedziałek na środku.
Robiąc delikatny makijaż jak codziennie lubiłam podkreślać swoje kształtne usta ciemno czerwonym matowym błyszczykiem,przeglądając się w lustrze udałam się do pokoju by wybrać coś do ubrania.
Wyciągając z niej siwy cropp top z wycięciami na ramionach oraz jasne dżinsowe spodnie z przetarciami,które oczywiście nosiła większa część mojej szkoły jakże i innych pokręciłam głową zakładając wybrane przez siebie ubrania.
Łapiąc za czarną torbę założyłam ją na ramie pośpiesznie łapiąc w dłoń telefon zbiegłam po schodach na dół do przedpokoju zakładając jasne sportowe krótkie buty przejrzałam się kątem oka w lustrze następnie wychodząc z domu zamknęłam drzwi na klucz wsuwając go do rozpiętej torby z nikim się nie żegnając gdyż żadnego z moich rodziców o tej porze nigdy nie można było zastać we własnym "rodzinnym" domu.
Moja szkoła znajdowała się około 4 minut drogi pieszo więc pomimo iż blisko do niej miałam zawsze się spóźniałam bez względu czy to była wycieczka czy normalne lekcje.
Docierając na miejsce przywitałam się ze znajomymi oraz przepraszając opiekunów wycieczki za moje lekkie opóźnienie, gdy ostatecznie przeliczyli wszystkich wchodziliśmy do autokaru parami, stojąc w parze z moją najlepszą przyjaciółką Ann weszłyśmy do środka zajmując miejsca bardziej na tyle lecz nie na samym gdyż były już zajęte to żadna nowość.Kładąc torebkę na kolana usłyszałam docinkę ze strony Ann.
- Jak zawsze spóźnialska, a może po prostu chciałaś mnie wystawić abym czuła się tam osamotniona?
W jej głosie słyszałam rozbawienie przez co przewróciłam w teatralny sposób swoimi oczami odpowiadając cwaniacko.
-W takim razie namawiałaś mnie od tygodnia bym ruszyła dupę abyś nie była sama? Taka przyjaźń? Okej.
Roześmiałam się cicho pod nosem, nasz autokar ruszył, jadąc do stolicy Polski nasze rozmowy jak zawsze kręciły się wokół imprez,chłopaków jak i o nowych plotkach na temat popularnych osób w naszej szkole.

***
Po około dwóch godzinach jazdy byliśmy już na miejscu, wysiadając z autokaru rozprostowałam swoje nogi krzywiąc przy tym swoje usta odczuwałam okropne drętwienie w nich czego okropnie nienawidziłam.
Kierując się z grupą do wyznaczonego budynku pociągnęłam Ann za nadgarstek na bok wyciągając z kieszeni od spodni paczkę papierosów Malboro Gold,należały one do moich ulubionych, wyciągając z paczki papierosa dla siebie oraz dla niej schowałam paczkę wsuwając filtr pomiędzy swoje usta odpaliłam papierosa zaciągając się dokładnie dymem złapałam go w palce starając się w szybkim tempie go spalić oddałam jej zapalniczkę. Prowadząc z nią krótką rozmowę na temat miejsc,które zajmiemy spaliłam wyrzucając go do śmietnika wyciągając z torebki opakowanie gum wzięłam jedną zaczynając ją rzuć proponując także Ann lecz odmówiła, gdy spaliła ruszyłam z nią do budynku. Wchodząc do środka całe spotkanie już się rozpoczęło przez co miejsca na tyle ponownie były i tutaj zajęte, widząc jedynie wolne jedno miejsce nagle stało się zajęte przez Ann. Westchnęłam ciężko widząc jej żałosny uśmieszek po czym skierowałam się na sam przód czując spojrzenie wielu osób na sobie jakże i nauczycieli usiadłam wzrokiem błądząc po podłodze nagle usłyszałam dość znany jakże i radosny głos tak był to Pan Andrzej.
- Widzę,że mamy także i spóźnialskich.
Gdy cała "widownia" się roześmiała nie mogłam w to uwierzyć,że On, prezydent Polski zwrócił na mnie uwagę a tym bardziej,że coś powiedział?
Unosząc wzrok w górę spojrzałam się na niego z rozchylonymi wargami nie wiedząc co na to odpowiedzieć widziałam jego spojrzenie skierowane prosto w moje oczy co mnie okropnie skrępowało.

punish me daddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz