3. Gdzie i jak się poznaliście ? #1

277 6 0
                                    

Scott : w lesie -

Biegałaś po lesie. Zrobiło się już ciemno ale nie zwracałaś na to uwagi, biegałaś dalej. Nagle zauwarzyłaś coś dziwnego leżącego w liściach i postanowiłaś to sprawdzić. Podeszłaś bliżej i głośno wrzasnęłaś gdy zobaczyłaś martwe ciało a raczej jego połowę. Po chwili ktoś chwycił cię za ramię, odwruciłaś się i ujrzałaś chłopaka mniej więcej w twoim wieku który zapytał :
-Nic ci nie jest ?
-Nie nic, ale..... - wskazałś palcem na ciało.
-Chodź, zabiore cię stąd. - powiedział chłopak i razem z tobą ruszył w stronę wyjścia z lasu. Gdy byliście już poza terenem chłopak powiedział :
-Tak wogóle to jestem Scott i proszę nie mów o tym nikomu. - wskazał ręką na las.
-Spokojnie nikomu nie powiem. Jestem (T.I). - odpowiedziałaś i poszliście w stronę miasta.

Stiles : na przystanku autobusowym -

Dzisiaj był najgorszy dzień twojego życia ponieważ musiałaś jechać autobusem do szkoły. Twój samochód nie odpalił i dzwoniłaś po mechanika. Kiedy byłaś jakieś 5 metrów od przystanku zaczął lać deszcz, biegłaś jak najszybciej umiałaś żeby ukryć się pod daszkiem przystanku. Chwilę po tobie pod dach wszedł ciemnowłosy chłopak, podniósł swój plecak a z niego lał się strumień wody. Zaśmiałaś się a wasze spojrzenia się skrzyżowały, gdy chciałaś zobaczyć za ile przyjedzie autobus zorientowałaś się że zapomniałaś telefonu.
-Przepraszam, która godzina ?.. - zapytałaś chłopaka - ..  rano przez to całe zamieszanie z autem zapomniałam komórki z domu.
-Jest 7:38. Zepsuł ci się samochód ? - zapytał.
-No niestety. Jestem (T.I).... - powiedziałaś wyciągając do niego rękę.
-A ja Stiles. Mój samochód też wszczął bunt i dziś nie odpalił. - odpowiedział podając ci dłoń. Kilka minut potem przyjechał autobus i razem pojechaliście  do szkoły.

Derek : w szkole -

Stałaś przy szafkach pakując się do domu gdy nagle zadzwonił dzwonek na nową lekcje i uczniowie zaczeli wchodzić powoli do klas. W pewnym momęcie ktoś cię zaczepił i zapytał cichym ale groźnym głosem :
-Gdzie jest McCall ?
Odwruciłaś się i zobaczyłaś wysokiego, czarnowłosego mężczyzne w skórzanej krótce. Był bardzo blady, dopiero po chwili wyczułaś że jest wilkołakiem i zapytałaś :
-Srebro i wilcze ziele tak ?.. - popatrzył na ciebie pytającym wzrokiem - .. niedawno też takim dostałam. Chodź zaprowadze cię do niego ale musimy wyjść ze szkoły. - ledwo skinął głową na tak a ty oparłaś go o siebie i poszliście w stronę wyjścia. Tam, na parkingu, spotkaliście Stilesa który po rozmowie ze Scottem i Derekiem (o naboju do pistoletu) zawiózł was do Kliniki dla zwierząt dr. Deaton' a, gdzie czekaliście aż Scott przyniesie sprzęt. Po wszystkim gdy miałaś wychodzić razem z chłopakami mężczyzna zatrzymał cię i powiedział :
-Dziękuję że mi pomogłaś przed szkołą. Jestem Derek.
-Nie ma za co, jestem (T.I).
Następnie gdy twój nowy znajomy się pozbierał zaprosił cię na kawę, oczywiście się zgodziłaś.

Theo : u Doktorów Strachu -

Pamiętasz tylko tyle że zasnęłaś u siebie w łóżku a obudziłaś się w jakiejś klatce z lustrem w obskurnym miejscu. Potem jakieś trzy dziwnie ubrane postacie zaczęły cię torturować a jedna z nich po raz kolejny zapytała :
-Powiesz nam kim jesteś czy chcesz dalej cierpieć ?
-Ale ja naprawdę nie wiem. Jestem tylko zwykłym człowiekiem. Nie mam pojęcia o co wam chodzi. - mówiłaś z łzami w oczach. Po jakimś czasie "wrzucili" cię z powrotem do klatki i otworzyli jakiś właz z którego padało światło pełni księżyca, nagle zaczęło dziać się z tobą coś nieoczekiwanego. Zmieniłaś się w jak pomyślałaś "potwora" kiedy spojrzałaś w lustro a gdy krzyknęłaś z przerażenia trzy postacie zakryły uszy, potem zemdlałaś. Następnego dnia gdy siedziałaś pod ścianą i rozmyślałaś co się teraz z tobą stanie do pomieszczenia wszedł młody chłopak, podszedł do twojej klatki, a ty z obawy że chce ci coś zrobić, od razu krzyknęłaś. Kiedy skończyłaś gość powiedział :
-Spokojnie. Nie zrobię ci krzywdy, chce ci pomóc. Powiedz jak masz na imię.
Po chwili wachania odpowiedziałaś :
-Jestem (T.I). Możesz proszę wytłumaczyć mi kim lub czym jestem..
-Obiecuje ci że wytłumaczę ale nie tutaj. Zaraz pewnie znowu tu przyjdą. - powiedział, otworzył klatkę i pomógł ci z niej wyjść. -Chodź. - dodał i pobiegliście w stronę jak się okazało wyjścia. Kiedy byliście już bezpieczni zapytałaś :
-Teraz powiedz mi tylko jak masz na imię i czym lub kim jestem. Wtedy dam ci spokój.
-Mam na imię Theo a ty jesteś chimerą.- zaśmiał się, popatrzyłaś na niego jak na idiote, a on skapnął się że nie wiesz co to jest.
-Chimera to "mieszanka" dwóch ras. Ty jesteś "mieszanką" wilkołaka i banshee.- wytłumaczył.
-Okej. - powiedziałaś niepewnie.
-Odprowadze cię do domu. - powiedział po chwili i poszliście w jego stronę rozmawiając o tym kto to jest banshee.

Preferencje | Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz