1.Nowy uczeń... Nowy współlokator...

30 6 0
                                    

Jak zawsze wstałam o 6:30 aby się przyszykować do szkoły. Poszłam do garderoby i przyszykowałam sobie do ubrania czarny crop-top z napisem "Bad Girl" i czarne skórzane rurki. Poszłam z przyszykowanymi rzeczami do łazienki. Rozebrałam się i wzięłam krótki orzeźwiający prysznic. Szybko się wytarłam puchowym ręcznikiem i ubrałam wcześniej przygotowane rzeczy i wykonałam mój codzienny makijaż czyli kocie kreski, rzęsy przejechałam tuszem, podkreśliłam brwi i pomalowałam usta krwisto czerwoną szminka. Wyszłam z łazienki zgarnęłam z biurka torbę i wyszłam z pokoju.

Mój pokój jest duży na wprost wejścia jest duże okno balkonowe z widokiem na podjazd. Jedna z ścian jest wyklejona tapetą ukazującą panoramę Nowego Yorku. Na środku stoi duże łóżko na którym jest wiele poduszek a po bokach stoją szafki nocne. Zaraz obok drzwi stoi biurko i szafka na książki. W pokoju znajdują się dwie pary drzwi, jedne prowadzą do garderoby a drugie do łazienki.

Zeszłam szybko po schodach do kuchni połączonej z salonem gdzie siedział Aaron wraz ze swoimi kumplami Rickiem, Maxem, Lukiem oraz Filipem którzy mieszkają u nas.

-Siemka chłopaki!-przywitałam się z nimi

-Hej!- odpowiedzieli na moje przywitanie churkiem co było prze komiczne.

-Aga..-zaczą Rick

-Hmm..

-Bo jest sprawa- dokończył Max

-O co chodzi?

- Pamiętasz jak mówiliśmy ci że wprowadza się do nas Maikel?-aha coś się znowu święci. Ale jakoś nie przypominam sobie tematu.

-Jaki znowu Maikel??

- No Maikel Green-zaczą mój jakże kochany braciszek(wyczujcie ten sarkazm) po czym kontynuował- To kuzyn Filipa wprowadzi się dzisiaj o 19 i masz być dla niego miła. A teraz Spadaj do szkoły.

- No tak wkońcu jest drugi dzień szkoły heh jak a tego nie nawidzę-mruknęłam pod nosem i wzięłam kluczyki do mojego Lamborghini które dostałam na 17 urodziny od rodziców. Czyli dokładnie 4 dni temu- Ari biorę swoje cudo. Jedziesz ze mną czy masz na później?

-Mam na później pojadę z chłopakami. Uważaj na siebie- no tak mój brat jak zawsze nad opiekuńczy

-Dobra! To siemano czarni!!

- Pa !!!-odkrzyknęli a zaraz potem zatrzasnęłam drzwi i ruszyłam w stronę szkoły. Droga zajęła mi 5 minut bo pędziłam łamiąc wszystkie przepisy ale w końcu zasady są po to by je łamać co nie?

(Pewnie się zastanawiacie czemu czarni? Nie od tego że Aaron nazywa się Black tylko od tego że zazwyczaj ubierają się na czarno. Dop.Autorki)

Jak zawsze zajęłam swoje stałe miejsce czyli przy samym wejściu. Zazwyczaj przyjeżdżałam swoją Yamahą ale tym razem była w naprawie. Kiedy wysiadłam kilka par oczu skierowały się na mnie ale to normalka, ponieważ jestem w tej szkole nawet popularna dzięki mojemu bratu.
w oddali ujrzałam biegnącą w moją stronę moją najlepszą przyjaciółkę Alex.

- Agi! Agi! Mam dla ciebie dwa pytania...-darła się z daleka co spowodowało u mnie śmiech

-No dajesz - powiedziałam jak już się do mnie przytuliła

- Po pierwsze czemu mi nie powiedziałaś że masz takie cacuszko?? A po drugie widziałaś tego nowego ? Takie ciacho -zrobiła rozmarzone oczy na co parsknęłam śmiechem

- Nie mówiłam Ci bo nie miałaś czasu i nie, nie widziałam ja ty to ujełaś tego "ciacha"

Weszłyśmy do szkoły pierwszą miałyśmy Matme z moim najlepszym nauczycielem Mateuszem(mój kuzyn ). Poszłyśmy pod szafki zostawiając nie potrzebne książki i ruszyłyśmy do naszej klasy i siadłyśmy w naszej ławce na końcu sali. Miałyśmy jeszcze 5 minut do dzwonka więc gadałyśmy o wszystkim i o niczym . Nagle zadzwonił dzwonek i do klasy weszła reszta uczniów a na samym końcu Mateusz.

Zatrzymać CzasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz