14.

2.8K 208 11
                                    

Kiedy dotarli do domku Raphaela zaczęli się znowu zastanawiać co dalej.

-Słuchajcie, jedno jest pewne, odebranie kamienia jest niemożliwe, ale dopóki im go nie odbierzemy nie możemy nic zrobić. - Alec był zły na siebie, nic nie przychodziło mu do głowy. Wiecznie nie będą się przecież ukrywać. 

-To wszystko jest bezsensu. - Izzy udzielał się nastrój brata. Po raz pierwszy byli w tak beznadziejnej sytuacji.

-Można go jakoś zniszczyć? - Magnus miał pomysł. Wiedział, że towarzysze nie zgodzą się na niego, ale nie zrażało go to. 

-Nie, chyba nie. 

-Okej, czyli tak naprawdę nie musimy go im zabierać. - wszyscy spojrzeli na niego jakby oszalał. - No co? Po co, skoro i tak go nie zniszczymy? Za działkami jest urwisko. Wystarczyłoby zwabić tam Przeklętych i zrzucić tego z kamieniem. 

- Magnus, jak to mówisz to wydaje się to być takie proste. - wypowiedz Jace'a ociekała ironią. Ciekawe jak mieli to zrobić..

-Bo jest. Wiadomo, że my to będziemy musieli zrobić, ale damy radę.

-Odpowiedz brzmi nie. Koniec tematu.

-Alec skończ z tym swoim koniec tematu. To jest dobry plan.

-To jest beznadziejny plan - wtrąciła się Izzy

-Nie mamy lepszego i nie będziemy mieć. Nie zaszkodzi spróbować..

-Czyś Ty rozum już do reszty postradał?! Nie zamierzam się im wystawiać!

-Clary w porządku, sam mogę to zrobić.

-No jeszcze lepiej!

-Nie chcesz pomóc, to chociaż nie przeszkadzaj.

-Dobra, uspokójcie się. Magnus wiesz, ze jest mała szansa na powodzenie tego planu? On może się uratować.. przeżyć.

-Ale jak będzie spadał na pewno wypuści ten kamień. Nie znajdą go potem.

-A co jak Ci się nie uda? Nie będziemy mogli Ci pomóc, dobrze o tym wiesz. Magnus.. po prostu nie. Nie zniósłbym tego gdyby znowu coś Ci się stało!

-Alec..Przemyślcie to jeszcze, okej? Zrzucenie kogoś z urwiska nie jest wcale takie trudne..

-A skąd będziesz wiedział którego zrzucić? Skąd pewność, że uda Ci się do niego dotrzeć, albo że nie spadniecie razem? 

-Umiem pływać.

-Magnus! 

-Ja wiem jak to brzmi, ale zastanówcie się, jak chcecie to inaczej zrobić? 

-Myślę, że plan Magnusa jest dobry, tylko trzeba go odpowiednio ułożyć i dogadać - wszyscy spojrzeli zdziwieni na Simona, zazwyczaj nie udzielał się.- dno jest muliste, na pewno kamienia nie znajdą, a my pozbędziemy się problemu. Ja Ci pomogę Magnus, sam chętnie jednego zrzucę. Jak będzie trzeba to wszyscy polecą!

-No chłopaki, gdzie wy tam i ja! - Raphael nie chciał zostawiać przyjaciół samych. Bał się, ale wiedział, że innego sposobu nie znajdą. Rodzice już pomału robili się nerwowi, że tak długo siedzą u Magnusa. Musieli coś zrobić. Anioły wiele ryzykowały dla nich, czas się odwdzięczyć.

-Widzicie? To coś już mamy ustalone.

-Co my mamy zrobić w tym waszym planie? - Alec nie był do końca przekonany. Nie mógł pozwolić Magnusowi tak ryzykować.. 

-Nie przeszkadzać. Musicie trzymać się wystarczająco daleko, żeby kamień nie pozbawił was sił.

-Jak uciekniecie? - Izzy również się martwiła. Jeśli coś pójdzie nie tak, oni nie będą mogli im pomóc. Już wolała się ukrywać przez resztę życia.

Uratować AniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz