*Wszystko dzieje się po 10 odcinku xD*
Teito siedział przy fontannie patrząc wysoko w niebieskie niebo pełne chmur. Odkąd stracił swojego najlepszego przyjaciela, nie ma ochoty rozmawiać czy też cokolwiek robić ze swoim życiem. Codziennie tylko patrzy w niebo jakby wyczekiwał przybycia swojego przyjaciela z odległego świata. Załamał się całkowicie, zatracił się w smutku i rozpaczy. W nocy, leżąc na niewielkim łóżku wtulał się w kołdrę i głośno w nią płakał. Wylewał łzy,przez co górna część kołdry była mokra. Chłopak jednak nie zważając na to, dalej płakał i głupio myślał,że nikt go nie słyszy. Czy aby napewno?
Frau, Castor a także Labrador w nocy stali pod drzwiami podsłuchując głośny płacz i krzyki rozpaczy Teito. Biskupowie ze współczuciem każdej nocy od tamtego okropnego wypadku stali albo siedzieli pod jego drzwiami po to by go wysłuchać. Jeśli z nikim nie rozmawiał, to jak niby mieli wiedzieć jak się czuje? Jego twarz ciągle była obojętna, nie wiedzieli kiedy był smutny albo radosny.Nic.
- Ludzie, którzy stracili swoich najbliższych przyjaciół długo cierpią... - westchnął cicho Frau łapiąc się za głowę. - Nie sądzę by mógł się po tym szybko pozbierać. - dokończył. Dwaj biskupi popatrzyli na niego zdumieni jego słowami a następnie pokiwali twierdząco głowami.
- Czyli potrzeba czegoś co go rozweseli. - zamyślił się Castor. - Tylko co to może być?
- A może takie fajne gazetki? - zapytał Frau uśmiechając się lekko na tą myśl. Dwaj pozostali biskupowie popatrzyli na siebie znacząco i pokręcili przecząco głowami. - Czemu nie?
- Zapomnij, że będziesz dawał nieletniemu zbreźne gazetki - warknął Castor na co Labrador pokiwał twierdząco głową.
- Skąd wiesz, że jest niepełnoletni? I skąd wiesz, że o takie gazetki mi chodzi? - pytał urażony bulwersując się.
- Teito poinformował nas, że pokazałeś mu jedną z takich gazet. - wzruszył ramionami. - Dla twojej wiadomości on nie jest napalonym nastolatkiem.
- Fuck... - przeklnął.
- I jeszcze przeklinasz.Cudownie. - zaklasnął w dłonie Castor.- Wiedziałem, że popełniliśmy błąd przyjmując cie do biskupstwa...
- A dajta spokój. - burknął niemiło.
- Chce się upewnić, że wszystkie swoje pisemka które masz pójdą do piecyka.
- Słucham?! - krzyknął rozzłoszczony. Gdy zdał sobie sprawę z tego, że krzyknął natychmiast swoje usta zakrył dłońmi.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem,że strasznie krótkie ale po prostu... Walentynki jutro! Moje idealne walentynki : Dom + komputer + lol + anime + słodycze = walentynki. Niestety trza iść do szkoły. Dowalając tym,że jutro będą rozdawać kartki walentynkowe w klasach ;_;
Dzięki za przeczytanie i zapraszam do komentowania :)
CZYTASZ
Lecz się, głupku.
RomanceLecz się, głupku. - burknął krzyżując ręce. - Nie mogę, za bardzo mnie kochasz. - uśmiechnął się i przytulił się do niego od tyłu. - Nie sądzę. - zaprotestował. - A ja sądzę. ~~~~~~~~ Czyli opowieść o tym jak Biskup Frau zaczął coś czuć do Teito...