prologue

5 0 0
                                    


"Girl, you know I want your love,

Your love was handmade for somebody like me." - słowa piosenki leciały z słuchawek prosto do moich uszu. Wracałam do domu późnym wieczorem, a z nieba leciały drobne krople deszczu. Wykłady późnym wieczorem to chyba najgorsza rzecz w moim życiu ale nie miałam innego wyboru, jeśli chciałam zdać psychologię z dobrymi wynikami musiałam chodzić na każde z nich. Byłam już nie daleko swojego mieszkania, mieszkałam raczej na obrzeżach miasta dlatego w okół mnie nie było żywego ducha, a ulice były puste. Nawet się nie rozglądając, skręciłam chcąc przejść przez ulicę, w połowie drogi usłyszałam okropny pisk opon co przykuło moją uwagę, obróciłam głowę w prawo i ujrzałam dwa reflektory samochodu. Moje źrenice rozszerzyły się, serce zaczęło bić okropnie szybko a ja nie potrafiłam zrobić ani kroku żeby uciec. Wyciągnęłam szybko ręce z kieszeń kurtki i zakryłam oczy czekając na najgorsze.

Kiedy jednak po dłuższej chwili nie usłyszałam nic poza trzaśnięciem drzwi auta. Odsunęłam powoli, przerażona dłonie od twarzy. Ujrzałam auto, które zatrzymało się dosłownie kilka centymetrów przede mną i jego kierowce, który wysiadł już z auta, nie mogłam ujrzeć jego twarzy ponieważ panował mrok a on nie stał najbliżej mnie. Jednak zdążyłam zauważyć, że jest on ode mnie dużo wyższy i dobrze umięśniony.

Jesteś aż tak ślepa, że nie zauważyłaś, że nie ma tu pasów? - mruknął szorstkim głosem, podchodząc do mnie bliżej a ja otrząsnęłam się i popatrzyłam na jego twarz.

Uh, co? - mruknęłam cicho zdezorientowana, bo jednak nadal byłam w szoku po tym co się stało. A chłopak zirytowany przewrócił swoimi wielkimi brązowymi oczami. - Ja ... tak, przepraszam, nie zauważyłam cię - wymamrotałam szybko przygryzając swoją dolną wargę.

W porządku, uważaj na siebie ... to niebezpieczna dzielnica w tym mieście - mruknął, wwiercając we mnie swój wzrok, przez co zaczęłam czuć się strasznie niepewnie. "Dlaczego on tak na mnie patrzy?" - pisnęłam w swoich myślach, a chłopak odwrócił się i wsiadł do auta. Po czym wyminął mnie, ostatni raz na mnie zerkając i odjechał z okropnym piskiem opon. Otrząsnęłam się z całej tej sytuacji i poszłam dalej w stronę swojego domu, myśląc o tym co się właśnie stało. Przed oczami cały czas miałam jego twarz i wydawała mi się dziwnie znajoma, jednak nie potrafiłam sobie przypomnieć skąd mogłabym go znać.

Z westchnięciem popchnęłam drzwi od mieszkania i weszłam do środka rzucając swoją torbę na ziemię i ściągając buty. Nareszcie w domu, uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem i poszłam do salonu gdzie zastałam Josha - mojego współlokatora.

Jestem, co tam? - podeszłam do kanapy i usiadłam obok niego opierając głowę na jego ramieniu. Josh był moim najlepszym przyjacielem, znaliśmy się od dzieciństwa. Chodziliśmy razem do liceum, a niedawno wyjechaliśmy razem na studia.

Hej mała - popatrzył na mnie z uśmiechem i przeczesał moje włosy - w porządku, wróciłem niedawno, a co u ciebie? Wyglądasz na okropnie zmęczoną.

Bo jestem - wydęłam swoją dolną wargę patrząc na niego - Wybacz, że dzisiaj z tobą nie posiedzę ale pójdę już spać - pocałowałam szybko jego policzek, a on uśmiechnął się i życzył mi dobrej nocy.

Po wzięciu szybkiego prysznica położyłam się wygodnie w swoim łóżku. Ostatni raz spojrzałam na swój telefon w momencie, w którym przyszła do mnie wiadomość od nieznanego numeru.

"Dobranoc, Lily." - przeczytałam po cichu wiadomość i zmarszczyłam delikatnie swoje brwi. Może to pomyłka, pomyślałam i zaczęłam wystukiwać literki na ekranie telefonu.

"Kim jesteś?" - odpisałam i położyłam się wygodnie czekając na odpowiedź, jednak nie otrzymałam jej dlatego szybko usnęłam tuląc się do swojej poduszki. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 13, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

FAST l Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz