1. Tajemniczy Kwiat.

382 15 1
                                    

Gdzie ja jestem?

To pytanie krążyło w mojej głowie już od kilku godzin. Na które nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi...
Otworzyłam delikatnie oczy, na tyle ile potrafiłam, byłam dziwnie zmęczona. Czułam, że się unoszę. Wszędzie dookoła było biało. Nie miałam pojęcia gdzie jestem. Co to było za miejsce?
Musiałam być gdzieś zamknięta, uwięziona. Chciałam wstać, ale nie mogłam. Nie pamiętałam nic. Nawet swojego imienia...Kim jestem?
To było straszne. Stracić pamięć i na dodatek nie wiedzieć gdzie się jest.

I nagle wszystko wróciło. Pamiętałam już wszystko. Wspomnienia...wróciły.
To pewnie przez to że jestem gdzieś uwięziona. Odzyskałam trochę siły i spróbowałam wstać. Na marne. Nie potrafiłam. Byłam zbyt osłabiona przez zaklęcie oddziałujące też na mnie.
Leżałam, unosząc się i mając splecione ręce położone na brzuchu.
Wyglądało to jakby moje ciało było już przygotowane do pogrzebu.
Patrzyłam w górę, zauważyłam że na tej białej przestrzeni było widoczne złączenie 6 kresek. Może to były płatki jakiegoś kwiatka? Niemożliwe... Byłam zamknięta w jakimś Kwiatku? Ja sama siebie nie uwięziłam, więc kto?
Nie mogłam odnaleźć najbliższych wspomnień. Nie pamiętałam kompletnie co się dzisiaj wydarzyło.
Ale ten dzień, pamiętam jakby to było zaledwie wczoraj.

RETROSPEKCJA. *

Byłam sama w Lesie.

Było już ciemno.

Przerażona szłam przed siebie, kompletnie nie wiedząc dokąd pójść.
Było mi okropnie zimno.
Mama powiedziała że pójdziemy na wycieczkę, poszłyśmy do lasu i nim się spostrzegłam...Mamy już nie było... Krzyczałam, wołałam ... Ale nie przyszła.

Nagle usłyszałam ryk. Smok? Tutaj? Zawróciłam i zaczęłam szybko biec.
Chciałam być jak najdalej od tego okropnego dziwięku.

Biegnąc uderzyłam w coś, myślałam że drzewo lub coś innego. Ale kiedy otworzyłam oczy, spostrzegłam że biegnąc, uderzyłam w SMOKA!
Przeraźłam się okropnie, cofnęłam się do tyłu. Miałam wtedy 4 lata i już miałam zginąć, zjedzona lub zabita przez smoka? Nagle smok podszedł do mnie. Myślałam że już po mnie. Ale smok podszedł do mnie i spojrzał na mnie. Musiał wyczuć że nie jestem zwykłym magiem czy też człowiekiem.
Nim się spostrzegłam smok podniósł swój ogon. Zamknęłam oczy czekając na koniec, ale zaraz je otworzyłam i zobaczyłam że zostałam opleciona ogonem wzdłuż brzucha i posadzona na grzbiecie smoka.
Co tu się wyprawia? Dokąd on mnie zabiera? Wykończona zasnęłam.

Wychowanka Białego Smoka | Fanfiction Fairy Tail|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz