Księżyc przenikał tylko wybrane części mojego ciała.
-"Spotkajmy się jeszcze"
Wspominam wczorajsze słowa. Jeszcze przed bladym świtem siedziałem tam i patrzyłem, jak niebo jednoczy się z daleką mi wodą. Była tak spokojna. Podobnie jak ona. Stała już za mną nieśmiale się przyglądając. Włosy muskał jej chłodny, nocny, letni powiew wiatru. Silna. Widać po oczach, co w głowie się dzieje. Smutna, lecz wciąż silna się wydaje. Płacze.
Nie mogąc na to pozwolić podniosłem się, po chwili trzymając już jej ramiona. Wydobywałem z siebie tylko pocieszenia. Dla niej pewnie nic nie zmieniające pocieszenia. Usiedliśmy razem pod drzewem. Opierała o mnie głowę. Jej ciemne, brązowe włosy spoczywały na mojej piersi. Wciąż szeptałem jej do ucha jakieś drobne słowa, lecz ta i tak wierzyła tylko w to, co działo się teraz.
Uciekinierka.
Tylko tak mógłbym ją wtedy nazwać.
"Więzień wlasnego ciała"-pomyślałem chwilę potem. Dzieliła ze mną swój żal.
Obiecała, że się zjawi, więc czekam.
Czy spotkamy się jeszcze?
CZYTASZ
Spotkajmy się jeszcze
Historia CortaBry wieczór ^-~ Krótka historia na temat...w sumie sama do końca nie jestem pewna, na jaki, ale po prostu jest. Miłego czytanka