Czwartek 01.01.2017

65 15 14
                                    

Uczennice mogły dziś pospać trochę dłużej, gdyż wszystkie trzy ymbrynki, Zomina, Czarowna i Amy, zostały wysłane przez Alice na posiedzenie w sprawie ustalenia praw hipogryfów. Jako dyrektorka nie mogła zostawić akademii bez opieki, więc zmuszona była ogarniać wszystko sama.

 Dopiero popołudniu uczennice wyszły na błonia Osobliwej Akademii, śpiesząc na lekcje latania.

- No i wiedziałam. Byłoby za pięknie, gdyby dyrciu znów przyszedł punktualnie - marudziła Sylvia Mouse, gdy minął kwadrans.

- Przecież się nie spóźniłam - rozległ się głos Alice, która jak zwykle musiała pojawić się niezauważona. - To wy przychodzicie za szybko. 

Zebrani darowali sobie wytykanie jej godziny.

Obok dyrektorki kroczyła uśmiechnięta Veronika Unibottom, pomagając jej nieść skrzynię z piłkami. W ręku dziewczyna trzymała pergamin z wypracowaniem.

- Proszę o uwagę! - przerwała rozmowy nauczycielka. - Dziś popracujemy z piłkami do Osobliwego Mini Quidditcha. Są to wyjątkowe piłki i jak się pewnie domyślacie mają swoje osobliwości. Veronika przygotowała, w ramach projektu dodatkowego, zwięzłe wyjaśnienie do czego służą i opisała je pięknie. Zwerbowałam ją więc do pomocy. W czasie, gdy ja będę próbowała uporać się z otwarciem tej skrzyni, ona przeczyta wam swoje wypracowanie. Ma być idealna cisza!

Veronika wyglądała na dumną z siebie. Dyrciu zawsze lajtowo oceniał prace, ale nigdy aż tak ich nie wychwalał. Odchrząknęła i zaczęła mówić:

- Są osobliwi ludzie, zwierzęta, ale czy mogą być też osobliwe przedmioty? Oczywiście. Jest ich niewiele, ponieważ służą one tylko do OMQ. Są to piłki. Pierwsza piłka zwana gwiezdnym zniczem jest to odpowiednik złotego znicza. Osobliwy znicz z wyglądu jest małą, przezroczystą piłką, która ma w środku srebrną gwiazdkę. Wydaje się przez to, że szukający ma złapać gwiazdę, ponieważ piłka jest bezbarwna. Wielkie jest zdziwienie początkującego gracza, gdy dotknie się czegoś okrągłego. Piłka ta nie ma skrzydełek jak miał to złoty znicz, jednakże jest tak samo szybki. Jako, iż trudno ją zobaczyć, ponieważ doskonale potrafi się wtapiać w tło. Dlatego jej osobliwość jest bardzo przydatna. Otóż znicz zostawia po sobie błyszczący, kolorowy ślad, co jest jego osobliwością. Jednak to jeszcze nie koniec! Każdy osobliwiec widzi ten ślad w innym kolorze. Jedni widzą czerwony, inni zaś zielony a jeszcze inni złoty. 

Alice zdążyła otworzyć skrzynię i wypuściła z niej gwiezdnego znicza, który natychmiast poszybował do góry. Całe szczęście Emily, przyszła szukająca Marydoru, go załapała.

- Jest żółty - stwierdziła.

Oliwia Black spojrzała na maleńką piłkę i pokręciła głową.

- Jest fioletowa.

- Nie, bo różowa! - dostrzegła Aniela.

- Spokój! Każdy widzi ją inaczej, jak wspomniała Veronika. Ja widzę ją niebieską, jak okładka nowej płyty Eda Sheerana - powiedziała Alice.- Kontynuuj.

Veronika uśmiechnęła się i wróciła do czytania:

- Drugą piłką jest głuczek, odpowiednik tłuczka. Jest takiej samej wielkości, jednakże kolor jest inny. Na pierwszy rzut oka widać, że jest niebieski. Jeśli mu się bardziej przyjrzymy, zauważymy, że jest mieszaniną różnych odcieni tego koloru. Ma takie same zadanie jak tłuczek tylko, że problemem jest jego osobliwość. Oczywiście jest to problem dla zawodnika. Jego osobliwością jest to, że jak jest bardzo blisko gracza jego miotła spowalnia. Jakby głuczek ją zamrażał, więc łatwo mu będzie zrzucić zawodnika z miotły. Dlatego, więc pałkarze mają jeszcze większe znaczenie w grze.

W tym momencie Alice wręczyła tłuczek Shiraz Whidow i wypuściła głuczka. Ta prędko odbiła go prosto w dyrcia, który na szczęście złapał go i przygwoździł do ziemi, choć dziwnie spowolniony.

- Trzecią piłką jest wafel, odpowiednik kafla. Jest takiej samej wielkości, ale znowu są inne kolory. Wafel jest w kolorach żółci i złota. Jego osobliwością jest to, że przyciąga do siebie dość sporo promieni słonecznych, przez co ścigający muszą przy bardzo słonecznej pogodzie nosić specjalne okulary przeciwsłoneczne. Zalecane jest jednak nosić je zawsze, bo nigdy nie wiadomo czy przypadkiem w tym momencie słońce nie rzuci parę promieni zza chmur. Nawet w najgorszą pogodę! - dokończyła Amypuffka.

- W rzeczy samej - mruknęła Alice, siłując się z zamknięciem głuczka.

Aniela przybyła jej na pomoc, za co dostała 2 punkty dla Czaroclawu.

- Okej, to jest wafel - rzuciła dyrektorka. - Nim rzucamy do baniek, czyli inaczej pętli. A teraz zabieramy się za ćwiczenia! Dobierzcie się w czwórki.

Lekcja minęła wyjątkowo przyjemnie i szybko. Osobliwy Mini Quidditch był świetną zabawą. Kiedy latanie dobiegło końca, uczennice były wyczerpane, ale szczęśliwe.

- Nie zadaje nic. Cieszcie się - oznajmiła Alice. - I pamiętajcie o obowiązkowym zadaniu z latania! Dopiero trzy osoby mi je wysłały. Czas do końca lutego mugolskiego czasu. Żegnam!


Osobliwa AkademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz