1. Begin

3.5K 271 75
                                    

                                                ~ Wizja Jungkooka~

Pociąg mknął szybko po torach, a ja patrzyłem na kamienistą ścieżkę oraz kamyki uskakujące pod kołami maszyny. Przyłożyłem czoło do chłodnej szyby i zamyśliłem się nad swoją podróżą. Moim celem było przekonanie mojej, obecnie byłej, dziewczyny do tego, aby dała mi drugą szansę i do mnie wróciła. W mojej głowie co chwilę rozlegał się jej ostry głos i słowa, które zapadły mi w pamięć. Byłem egoistą myślącym wyłącznie o sobie, nie liczącym się z jej uczuciami. Liczyły się dla mnie marzenia, tylko to co ja chciałem. Nic dziwnego, że miała mnie dość i po prostu uciekła. Po jej odejściu poczułem jakąś pustkę, dlatego zdecydowałem się udać do niej i wybłagać powrót. 

Początkowo było dobrze, lecz potem zaczęliśmy się kłócić. Ciągłe kłótnie i jej zagniewane oczy sprawiały, że miałem dosyć i po prostu wychodziłem. Dziewczyna nie potrafiła mnie zrozumieć, tak jakbym tego chciał. Dlaczego nie mogła być przy mnie i dać mi swoją miłość, której tak desperacko potrzebowałem? Liczyła, że za każdym razem kupię jej kwiaty albo zabiorę na romantyczną kolację. Nie byłem takim chłopakiem, który zrobiłby dla niej wszystko. Zależało mi, ale czasem przyłapywałem się na myśli, że chcę, aby dała mi spokój. Nie mogłem zrozumieć czemu potrzebuje tej ciągłej adoracji. Wiedziała, że ją lubię. A może nie? Niczego już nie byłem pewien.

Podobno byłem zimny. Uważała, że moje serce jest stworzone z lodu, a ja nie potrafię podarować jej ciepła i czułości. Miała rację, tak. Nie przywiązywałem się do ludzi, nie nauczyłem się kochać. Dlatego zostałem sam, jak zawsze. Kiedyś dojdzie do tego, że naprawdę zostanę zupełnie sam. Bałem się tego, że nikomu już nie będę potrzebny, a moje zniknięcie pozostanie niezauważone. Drżałem na tę myśl.

W końcu pociąg zaczął zwalniać, a ja zacząłem się rozglądać. Dokoła zauważyłem biały śnieg, a tuż przed sobą wysokie nagie drzewo. Było takie samotne i powykręcane, zupełnie jak moja dusza. Westchnąłem cicho i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Byłem tu jedynym pasażerem, bo inni ludzie zajęli następne przedziały. Cieszyłem się, że mogę pobyć w samotności. Nie lubiłem gdy ludzie z jakimś zaciekawieniem patrzyli na moją twarz. Denerwowało mnie to i w niepohamowanym gniewie posyłałem im martwe spojrzenia, aż w końcu odwracali wzrok. 

Chwyciłem swój bagaż i opuściłem miejsce. Świeże i chłodne zimowe powietrze przeszyło mnie do kości. Otuliłem się ciaśniej płaszczem i przeczesałem swoje brązowe włosy, a potem zszedłem po schodkach i skierowałem się prosto przed siebie. Nie oglądając się na innych podążyłem w stronę samotnego drzewa i spojrzałem na dół. Byliśmy na plaży. Piasek i szum fal uderzył mnie prosto w oczy. Zamrugałem kilkakrotnie i ocknąłem się z rozmyślań. Widok był tak ponury, lecz napawał mnie jakąś nadzieją. Wyglądało na to, że nikogo tu nie ma. Zresztą, kto rozsądny chciałby pojechać w zimie na plażę i spacerować wśród lodowatej wody i mroźnego wiatru? Hmm...ktoś taki jak ja, zapewne.

Postanowiłem zejść na dół. Postój potrawa jeszcze jakiś czas więc nie bałem się, że pociąg nagle mnie tu zostawi. Powoli szedłem po piasku, a gdy spojrzałem na morze, dostrzegłem wysokie fale unoszące się na wodzie. Stojąc tuż przy  brzegu zamknąłem oczy i wziąłem głęboki wdech. Poczułem jak moje płuca i umysł napełniają się powietrzem, a gdy otworzyłem oczy ponownie, usłyszałem za sobą ciche kroki. Czyżby ktoś za mną poszedł?

Odwróciłem się i stanąłem twarzą w twarz z młodym chłopakiem. Jego włosy były różowe, a wyraz oczu wyrażał zaskoczenie. Może to była jego plaża, a ja naruszyłem jego strefę prywatną? Mniejsza z tym. Przyglądałem mu się przez chwilę. Zarejestrowałem piękne i smutne oczy, które patrzyły na mnie z jakimś bolesnym cierpieniem. Jego delikatna twarz wydawała się tak krucha jak gdyby silniejszy podmuch wiatru był w stanie ją przełamać na pół. Nieduże i szczupłe dłonie miał opuszczone wzdłuż boku, a puchata kurtka była zapięta aż po samą szyję, tak że nie mogłem dostrzec jego karku. Chłopak milcząc, zbliżył się o krok i po chwili stanął tuż przede mną. Dostrzegł moją walizkę, lecz nic nie powiedział. Wahałem się czy się odezwać, lecz uznałem, że to bezcelowe. Za chwilę musiałem wracać do pociągu i jechać dalej.

Nieznajomy chłopak zostawił mnie samego i skierował się ku falom. Natychmiast się odwróciłem i podążyłem za nim spojrzeniem. W jego postaci było coś kojącego. Stanął tuż przed wodą i schylił się, aby dotknąć zimnej wody. Patrzyłem jak błądzi ręką po powierzchni fal, a potem kieruje wzrok ku niebu. Moje serce nagle zapragnęło zrobić to samo co on i tak po prostu zapomnieć. Może pozostanie na tej plaży da mi czas do namysłu i znalezienia odpowiedzi? Nie wiedziałem czy tak będzie, lecz widok różowowłosego wywołał jakieś drgnięcie mojego kamiennego serca. Być może powinienem zatrzymać się na jakiś czas?

Wziąłem oddech i zbliżyłem się do nieznajomego. Chłopak popatrzył na mnie gdy stanąłem obok niego. Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, a gdy nie spuszczał ze mnie wzroku, powiedziałem cicho:

- Zostaję tutaj.

Skinął głową, jakby znał już odpowiedź. Może naprawdę ją znał? Nie wiedziałem. Gdy ponownie popatrzyłem w jego oczy, oznajmił:

- Jestem tutaj sam. Poza mną nikogo nie ma.

Tym razem to ja skinąłem. Wiedziałem, że w tym miejscu, gdzie nie ma uczucia radości i ciepła, jest zupełnie pusto. Poza nim. Dlaczego jednak przybył w tak odludne miejsce? Patrzyłem na niego, lecz jego wzrok podążył w stronę morza. 

- Jak masz na imię? - spytałem cicho.

- Czy to ważne? - odparł, zamyślony. Nie, to nie miało znaczenia. Po minucie milczenia, chłopak podniósł się i odwrócił do mnie.- Jimin.

Jednak zdecydował się mi powiedzieć. Jego spokojny głos miał na mnie dobry wpływ. Czułem jak moje zimne serce ogrzewa lekki płomień ciepła. 

- Jungkook.- mruknąłem w jego stronę. Jimin wahał się, jakby chciał dodać coś jeszcze, lecz zrezygnował. Wiatr poruszył jego różowe włosy, a ja patrzyłem jak na jego twarz wpływa delikatny uśmiech. W tym momencie moje serce poczęło się kruszyć.

***********************************************************************************

Być może wydaje się trochę dziwne, ale zawsze chciałam napisać coś takiego. Coś na granicy jawy i snu;) Co o tym myślicie?

''Bogo shipda'' / ''Tęsknię za tobą''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz