~ Wizja Jungkooka~
Po dwóch dniach podróży dotarłem do niewielkiego miasteczka. Otuliłem się płaszczem i chwyciłem walizkę, a potem zszedłem po schodkach i rozejrzałem się wokół. Wszędzie dostrzegałem śnieg, który spowijał ulice tworząc majestatyczne zaspy. Zadrżałem z zimna i ruszyłem szybkim krokiem przed siebie. Miałem niemal pewność, że Hae Soo tutaj jest. Po prostu czułem, że takie miejsce do niej pasuje.
Odnalazłem pobliskie wesołe miasteczko, które było jeszcze puste. Zmarszczyłem brwi i postawiłem bagaż obok, a potem zamknąłem oczy. Czyste powietrze wdarło się do moich płuc, a we włosach poczułem lekki wiatr. Nagle usłyszałem jak ciszę poranka zakłóca dźwięk skrzypiec. Kto to mógł być i grać o tak wczesnej porze?
Otworzyłem oczy i rozejrzałem się dokoła siebie. Przed bramą do wesołego miasteczka siedział młody chłopak i ostrożnie grał na skrzypcach. Patrzyłem na niego dłuższą chwilę, a gdy nagle podniósł wzrok, dostrzegł mnie samotnie stojącego w oddali. Przerwał grę i pomachał w moją stronę.
Chwyciłem walizkę i podszedłem do niego, zatrzymując się dwa kroki przed chłopakiem.
- Cześć.- przywitał się i obdarzył mnie szerokim uśmiechem, przy okazji odsłaniając zęby.- Co tutaj robisz tak wcześnie rano?
Zmusiłem się, aby udzielić mu odpowiedzi, chociaż nie miałem ochoty na zwierzenia.
- Szukam kogoś.- powiedziałem, a chłopak uniósł brwi. - Ma na imię Hae Soo.
Słysząc imię dziewczyny, podniósł się szybko z miejsca.
- Znam ją, pracuje w miasteczku.- wskazał na wejście.- Może cię zaprowadzę? Na pewno gdzieś tam się kręci.
Byłem trochę zdumiony jego propozycją oraz otwartością. Zupełnie nie spodziewałem się, że powita mnie tak przyjaźnie. Nie mogłem powiedzieć tego o sobie samym. Nagle przypomniałem sobie Jimina. Na pewno było mu smutno, że znowu jest sam. Jednak musiałem odbyć tą podróż, aby potem podążyć dalej.
- Zaczekaj, ja..- zawahałem się na moment.- Naprawdę nie trzeba, sam ją znajdę.
Chłopak był zaskoczony, ale nie przestał się do mnie uśmiechać.
- W porządku...- zawahał się.
- Mam na imię Jungkook.- podałem mu dłoń, bojąc się jego reakcji. W końcu ciągle byłem zimny.
Ujął ją z wyraźną przyjemnością, patrząc na mnie pogodnie.
- Taehyung.- przedstawił się. Ściskał moją rękę, najwyraźniej nie przejmując się jej chłodem.- Podobała ci się moja gra? - spytał, wyczekująco.
Uśmiechnąłem się delikatnie, starając się obdarzyć go jakimś cieplejszym uczuciem.
- Tak, bardzo.- wyznałem, parząc na instrument.- Występujesz tutaj?
Taehyung potwierdził i ujął mnie pod ramię. Był bardzo otwarty i co chwila mnie zaskakiwał.
- Zaprowadzę cię w zupełnie inne miejsce, Jungkook.- powiedział i zabrał swoje skrzypce, a potem pociągnął mnie w przeciwną stronę.
Szliśmy po mokrym śniegu, który skrzypiał pod moimi butami. Przyglądałem się widokom, lecz jedyne co było do oglądania pośród tej bajkowej scenerii, to nieduże kolorowe domki, które stały blisko siebie i sprawiały wrażenie, jakby zrosły się ze sobą. Uśmiechnąłem się, czując silny uścisk Taehyunga. Mimo mojej nieufności dla obcych i dystansu, ten chłopak wydawał się bardzo szczery.
CZYTASZ
''Bogo shipda'' / ''Tęsknię za tobą''
FanfictionPodróżujący pociągiem Jungkook jedzie odnaleźć swoją dziewczynę, która niedawno go rzuciła, a on nie może się z tym pogodzić. W drodze trafia na wyludnioną plażę, na której spotyka chłopaka o różowych włosach. Jimin jest głęboko zraniony, gdyż zosta...