2 rozdział

66 6 5
                                    

Postanowiłam się przejść po lesie żeby wszystko przemyśleć. I tak myślałam jak to zrobić żeby dowiedzieć się kim jest mój tata i żeby nic się nie pytać mamy. Ale tak pomyślałam że to niemożliwe  mama to moja jedyna rodzina którą znam. A może mam inną rodzine tylko nic o niej nie wiem. Ale czemu mama miała mi o niej nic nie mówić nie wiem to wszystko było dziwne. Najpierw mama nie chce mi powiedzieć kto jest moim ojcem a teraz niewiem czy mam jeszcze inną. tak jeszcze chodziłam po tym lesie. Poszłam w głąb lasu myślałam że się zgubiłam nagle dostrzegłam rzeke i szłam za nią aż zobaczyłam dom. Wyszłam z  lasu i poszłam do domu przy drzwiach stała mama i spytała się

- Gdzie byłaś ?
- Byłam się przejść. - Odpowiedziałam mamie.
- Ale dokładnie. - Powiedziała mama.
- W lesie.- Odpowiedziałam
-  Co?! nie wolno ci tam chodzić! -Powiedziała zdenerwowana mama.
- Ale .... - Powiedziałam ale mama mi przerwała.
- Bez żadnego ale zrozumiałaś!? - Wykrzyczała mama.
Tak. - Odpowiedziałam i poszłam do pokoju.

W pokoju znowu myślałam czemu nie moge chodzić do tego lasu nie rozumiałam mojej mamy. Na drugi dzień spytałam się mamy

- Mamo moge wyjść ?
- Tak ale nie do tego lasu. -  Powiedziała mama.
- Dobrze mamo pa. -powiedziałam ale i tak się nie posłuchałam.

Poszłam do tego lasu niewiem czemu ale tam się mi dobrze myślało lepiej nisz w domu. Jestem w tym lesie drugi raz chociarz tu mieszkam od urodzenia a mama nigdy nie pozwalała mi wychodzić ale coś mnie z tym lasem łączyło. Niewiem co ale coś takiego że czułam się tak dobrze jak nigdy. Nagle zaczełam słyszeć głos jakby płacz dziecka ale taki nie wyraźny przestraszyłam się ale nie dokońca się bałam czułam się jakoś dziwnie ale też jak bym wiedziała że mi nic nie grozi. To było dziwne uczucie obróciłam się i zobaczyłam starszą panią i powiedziała że niepowinno mnie tu być spytałam się

- Dlaczego ? .
- Ponieważ dzieją się w tym lesie dziwne żeczy. - Odpowiedziała staruszka.
Czemu pani tak uważa ? - Zapytałam .
- Tu zostało zakopane dziecko. - Odpowiedziała.
- Słucham 😮😮. - zdziwiłam się
- Tak i mówiom że można słyszeć tego dziecka płacz. - Powiedziała starsza pani.
- Dziękuje dowidzenia. - Powiedziałam.
- Prosze dowidzenia. - Odpowiedziała staruszka.

Wruciłam do domu i poszłam do pokoju to wszystko przemyśleć. To nawet się z gadza czemu  mam niechciała żebym chodziła do lasu ale czemu niechciała powiedzieć kim był mój ojciec sama niewiem ale teraz mnie interesuje kto zakopał to dziecko i dlaczego. Kto by mógł zrobić coś takiego okropnego.

( Dziękuje 😘 osobom które czytają 📖  moją książke 📘  następne rozdziały będom za tydzień  ) .

SiostrzyczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz