ROZDZIAŁ 3.

0 0 0
                                    

Gdy Merry otworzyła oczy , to była już czternasta godzina. Próbowała zasnąć , ale nie dawała jej sama myśl w sprawie dotyczącej tajemniczego mordercy , który porwał jej siostrę Anais Jane. Po za tym ciągle miała przed oczami jej wyraz twarzy tydzień przed zniknięciem jej.
- Ok. Uspokój i skoncentruj się Jane - szepnęła w ciemność hotelowego pokoju , przeklinając samą siebie.
Po odświeżającym prysznicu wyszła pod błękitne niebo , na którym wisiało poranne słońce. Nowy Jork posiadał nieco zwietrzały czar , przeżytą urodę , która sprawiła , że Merry wpadła w niesamowity nastrój , który spowodował nucenie gdy szła zjeść jakieś śniadanie. Właściciel jednak z restauracji spłukiwał wężem chodnik.
- Dość wcześnie zaczynasz , Jane - stwierdził szef. - To dobrze. Mózg zaczyna pracować najlepiej między godziną siódmą a jedenastą. Później moim zdaniem są same wygłupy.
- Ma pan całkowitą rację - powiedziała Merry z fałszywym uśmiechem.
Kiedy zobaczyłam , że akurat ten idiota do mnie podchodzi z takim wyszczerzonym uśmiechem , to myślałam , że zaraz zostanę trupem. Ze śmiechu oczywiście no i z zażenowaniem.
- Ten typ co to poznałaś i co cię podwiózł pod hotel , to może cię zabrać do kostnicy , kiedy przyjdzie. Ale przecież dostałaś protokół z sekcji.
- Oczywiście , ja tylko....
- Co takiego ? - zapytał.
- Lepiej mi się myśli , kiedy mam zwłoki przed oczami.
Szef mruknął coś pod nosem więc Merry uznała to za zgodę.
Temperatura w piwnicach kostnicy wynosiła osiem stopni przy dwudziestu ośmiu stopniach na zewnątrz.
- I co ? czujesz się mądrzejszy ? - spytał.
- A jak myślisz ? - odparła.
- No nie wiem.
- No oczywiście że nie poczułam się mądrzejsza. Przecież to logiczne - powiedziała Merry , spoglądając na szczątki swojej siostry. Na sam widok zrobiło jej się żal. - Jedno nozdrze zostało rozcięcie i kość policzkowa z jednej strony wbita , a na jej miejscu utworzyło się spore zagłębienie.
Merry przyjrzała się dokładnie śladom na szyi przez szkło powiększające.
- Ten , kto ma udusił , zrobił to gołymi rękoma. Trudno jest zabić człowieka w taki oto sposób. Mordercą musiał mieć albo duża siłę albo silną taktykę.
- Albo robić to już kilka razy wcześniej.
Merry spojrzała na mężczyznę.
- Co masz na myśli ?
- Ona nie ma nic co mogłoby wskazywać na sprawcę. Nie ma żadnych fragmentów skóry pod paznokciem , ani włosów wyrwanych mordercy na ubraniu. Żaden ślad nie wskazuje na to żeby się broniła. Została zabita tak szybko i skutecznie , że nawet nie zdążyła stawiać oporu - oznajmił mężczyzna.
- więc kto lub co gorsza co ją zabiło ? spotkałeś się może z takim czymś ?
Mężczyzna wzruszył ramionami.
- Kiedy się długo pracuje , to żaden morderstwo zaczyna przypominać coś , co się już kiedyś widziało.
- To nie prawda ! - pomyślała Merry - jest odwrotnie.kiedy się długo pracuje , to człowiek uczy się dostrzegać nawet najmniejsze szczegóły w morderstwie jakim popełniono.
Mężczyzna spojrzał na godzinę.
- Pora już wracać. Minęła już godzina.
Na to Merry.
- Już tak szybko ? kiedy to minęło ? - zapytała zdziwiona.
- Sam chciałbym znać na to odpowiedź.
Minęły już dwie godziny gdy wrócili do hotelu. Od razu gdy szef zobaczył , że powrócili to podszedł do nich i chciał się dowiedzieć wszystkiego co wiedzą na temat jej siostry , czy żyje tak wogóle. Gdy usłyszał odpowiedź , że nie żyje to już go kompletnie nie interesowało wytłumaczenie dlaczego się zdarzyła ta katastrofa. Wyglądało to momentami jakby znał te dziewczynę. Kobieta dalej opowiada to co zobaczyła w kostnicy. Nagle jeden z przechodniów podchodzi do Merry i mówi :
- Przepraszam , czy pani coś mówiła o morderstwie jednej dziewczyny ?
- Tak , a czemu ? o jakiej dziewczynie mówisz ? - zapytała zainteresowana.
- To było gdzieś na początku marca. Kobietę napadnięto na jednej z bocznych uliczek , kiedy wracała do domu z pracy na nocnej zmianie i wciągnięto do samochodu. Sprawca groził jej nożem , dojechał do leśnej drogi i tam zgwałcił na tylnym siedzeniu. Sprawca już zaciskał ręce na jej szyi , kiedy z tyłu zatrąbił samochód. Kierowca jadący do letniego domku sądził , że zaskoczył jakąś młodą parkę i dlatego nie chciał wysiąść. Gdy gwałciciel wrócił na siedzenie , to kobiecie udało się uciec , lecz nie na długo mogła się nacieszyć wolnością , ponieważ on zdążył ja złapać w ostatniej chwili , kiedy już wsiadała do łodzi. Wtedy już zrozumiał , że zabawa się skończyła , i że nie wystarczy jej tylko zagrozić i prosić , żeby nikomu nic nie wspomniała.
- A skąd się dowiedziałaś o tym ?
- Szłam tamtą ścieżką i usłyszałam , że jakiś samochód nadjechał. wiedziałam , że to było odludnione miejsce więc się ukryłam i obserwowałam.
- A wiesz może jaki był numer rejestracyjny ?
- Niestety nie. Było zbyt ciemno. Nawet jak miałam ze sobą źródło światła , to nie odważyłam się podejść bliżej. Ale w radiu mówiono także jak dziewczyna miła na imię. Wiem także jaki to był samochód.
- A mogłabyś mi powiedzieć jak się nazywała i jaki to był samochód ?
- Tak. Nazywała się Anais Jane czy coś w tym stylu , a samochód miał nazwę BMW i był koloru czarnego.
- Dziękuje bardzo za informację. Dowidzenia.
- Dowidzenia.
Merry od tej pory myślała z dobre dziesięć minut. Po dłuższej chwili sobie uświadomiła że taki sam samochód ma jej szef , ale to nie oznaczało odrazu że to był on , bo większość ludzkości ma taki samochód. Szef natomiast gdy to usłyszał , to był mocno poddenerwowany , cały był spocony i powoli się odsuwał od Merry i kierował się w stronę wyjścia. Lecz Merry zauważyła że chce uciec nie wiadomo gdzie i to akurat wtedy kiedy są informacje niezbędne do odgadnięcia zagadki. Podejrzewała coś , więc zatrzymała go i zadała wyjaśnień dlaczego się tak zachowuje wobec niej i dlaczego uciekał gdy się dowiadywała krok po kroku co się wydarzyło tamtego dnia.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 02, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

CZŁOWIEK DIABEŁOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz