15

1.1K 88 11
                                    

5/5 maraton

Maja pov.

Poczułam ciężar na moim brzuchu. Otworzyłam oczy, ale po chwili znów je zamknęłam. Było jasno, zbyt jasno. Gdy moje oczy przyzwyczaiły się, uchyliłam powoli powieki. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było w nim dużo bieli. Był to nie wielki 'pokoik' szpitalny. Spojrzałam na źródło ciężaru. Był to śpiący Jungkook'ie. Pewnie całą noc nie zmróżył oka. Sięgnęłam ręką do jego głowy i pogłaskałam go lekko po jego miękkich włosach tak, aby go nie obudzić. Chłopak poruszył się lekko i mocniej obją moją talie. Jego twarz wyrażała spokój. Miał lekko rozchylone swoje pełne malinowe usta, króre chciałam posmakować.

Do sali weszli bangtani. Pokazałam im gestem ręki by byli cicho, aby nie obudzili Jungkook'a. Ci zrozumieli przekaz i cichym krokiem podeszli do mojego tymczasowego łóżka.

- Jak się czujesz ? - zapytał pół szeptem Jin.

- Umm, dobrze.

- Wyglądasz o wiele lepiej niż wczoraj - stwierdził Suga.

Ja tylko posłałam mu lekki uśmiech co odwzajemnił.

Rozmawialiśmy jeszcze dłuższy czas o różnych sprawach. Nie umknęło mojej uwadze to, że każdy z nich był nie wyspany. Suga wyglądał jeszcze gorzej niż zawsze. Był zawsze nie wyspany, ale teraz wyglądał jak żywy trup potrzebujący kawy na orzeźwienie umysłu.

Chwile później JungKook obudził się. Wyglądał na zdezoriętowanego, nie dziwie mu się obudził się w nie  znanym miejscu. Wyglądał przy tym tak słodko i niewinnie, gdy próbował zarejestrować gdzie się znajduje.

Gdy już się rozbudził i przywitał z chłopcami, do sali wszedł lekarz. Poprosił reszte, aby wyszli na zewnątrz. Namjoon stwierdził, że i tak muszą iść na trening. Jungkook'ie jednak został, poprosił Jin'a by usprawiedliwił jego nieobecność. Pożegnaliśmy się.

Kiedy chłopcy wyszli została tylko nasza trójka. Lekarz podszedł bliżej łóżka.

- A więc mam dla Pani dobrą i złą wiadomość...

- Niech Pan zacznie od dobrej, prosze.

- A więc jest pani w 3 tygodniu ciąży i prawdopodobnie to spowidowało osłabienie Pani organizmu.

Patrzyłam na męszczyzne z niedowierzaniem. Zerknęłam na Jungkook'a, a ten wyglądał jakby wiedział już o tym. Skierowałam wzrok spowrotem na lekarza.

- A jaka jest zła wiadomość ? - zapytałam nie pewnie.

- Zła jest taka, że ciąża w Pani stanie jest zagrożeniem dla życia Pani lub też dziecka. Oczywiście jesli zdecyduje pani o aborcji pani życie jest bezpieczne, jednak jeśli zdecyduje Pani o zachowaniu ciąży musielibyśmy zmienić pani dotychczasowe lekarstwa na nowotwór, króre Pani zarzywa. Oczywiście będzie Pani musiała też przestrzegać diety, którą pani zalecimy i musiałaby Pani regularnie chodzić na wizyty do ginekologa oraz lekarza prowadzącego Pani chorobe na badania kontrolne.

Spojrzałam na Jungkook'a i złapałam jego dłoń mocno ją ściskając. W moich oczach pojawiły się łzy tak samo jak w jego.

- Nie musi Pani teraz odpowiadać- lekarz zaczą iśc w strone drzwi.

- Prosze zaczekać - zatrzymałam go - ja już zdecydowałam. J-ja chce ...

Hejka ☺
I mamy ostatni rozdział maratonu.
Jeśli wam się chodź troche podobało zostawcie po sobie ślad ☺

Dziękuje ♥

______________________________________Poprawione:
09.04.2017r.

Po prostu bądź... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz