[ 0 ] Prolog

336 22 4
                                    

Publikuje opowieść już drugi raz ;[

~*~

Wstałam leniwie z łóżka i zamknęłam najbardziej irytujące urządzenie na świecie. Budzik. Po co w ogóle ktoś stworzył te ustrojstwo!?

Zmęczona wstałam i wykonałam swoją poranną rutynę.

Szorując dokładnie zęby spojrzałam na moje odbicie w lustrze.

W moich oczach widnieje ten pusty wzrok.

Dokładnie pamiętam ten dzień...

[- Cofamy się w czasie: 2011.05.22 -]

- Dawaj! Trafisz! - Krzyknął mój brat klepiąc mnie po ramieniu.

Westchnęłam i poprawiłam w ręce pistolet.

Skoncentrowałam się na czole mojego przeciwnika. Który jak na teraz był tylko rysunkiem na ścianie.

- Zrobisz to! - Mój brat krzyknął uśmiechnięty jak zawsze.

Powoli naciskając spust namierzyłam środek czoła mojego tymczasowego celu.

Nacisnęłam spust. Nabój zaczął lecieć w miejsce gdzie chciałam żeby trafił, prosto w czoło.

- Tak! Zrobiłaś to! - Mój brat mnie przytulił uniosąc mnie przy tym w górę.

Wtuliłam się w niego z uśmiechem na twarzy.

Poszliśmy do domu, jemu zadzwonił telefon więc został na dworze.

W prawej dłoni którą wsadziłam w kieszeń znajdował się mój pistolet, nie oddałam go, chciałam pokazać jaka dobra w strzelaniu jestem.

- Mamo! Tato! Pokazać wam coś? - Skakałam jak oszalała obok mamy która kroiła sałate na obiad.

- Nie teraz kochanie, może później. - Poczochrała mnie po włosach a ja przestałam skakać.

Zawsze mówią że "później", ale "później" nigdy nie przychodzi.

Bloody Love | CreepypastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz