Rozdział 2

104 8 0
                                    

PIĄTEK 20.34

- Czy my zawsze musimy się spóźniać? - denerwuje się wystrojona Vilde - Mam nadzieje, że William  na mnie czeka...

- To lepiej przyśpieszmy kroku żeby się nie rozmyślił - śmieje się Sana i szturcha blondynkę.

Po kilku minutach doszłyśmy do domu, w którym odbywała się impreza. Drzwi otworzył nam Chris. Mierzył każdą wchodząca dziewczynę tym swoim spojrzeniem. Chcąc uniknąć takiej samej sytuacji przyśpieszyłam korku, jednak moje starania poszły na marne, więc czym prędzej wtopiłam się w tłum bawiącej się młodzieży. Wraz z Noora wzięłyśmy po piwie i zajęłyśmy miejsce na sofie. Vilde od razu po przekroczeniu drzwi znikła mi z horyzontu,a reszta dziewczyn bawiła się w rytm muzyki.

- Eva, patrz kto się pojawił! - wskazuje na stojąca w kącie Ingrid. - Masz zamiar z nią pogadać?

- Wiesz co... Może jak będzie sama. - Noora od razu wyczuła, że kręcę.

- Boisz się co odpowie, tak? - położyła mi rękę na kolanie i głęboko spojrzała w oczy.

- Niestety... - spuściłam głowę i wbiłam wzrok w podłogę. - Kocham Jonasa,ale sama wiesz, że nie jest między nami najlepiej. W związku głównie chodzi o to by sobie ufać. Gdy to zawodzi, dochodzi do kłótni, a potem...

- Idź do niej i nie przesądzaj jeszcze niczego! Musisz sama się dowiedzieć jak było naprawdę. - pokazała gestem ręki, że mam wstawać i popchnęła mnie w stronę szatynki. Czy ona zawsze musi mieć rację?

Niepewnie zbliżyłam się do stojącej samotnie dziewczyny i odważyłam się zadać to tłumione w sobie przez wiele dni pytanie.

- Byłaś z Jonasem w zeszły piątek? - starałam się jej nie pokazać mojego strachu. Na ustach Ingrid od razu dostrzegłam szczery uśmiech.

- Owszem, byłam. - spojrzała w moją stronę. - Ojej, nic Ci nie powiedział? Jaka szkoda... Przy następnej okazji powiem mu, że o niego pytałaś. - odwróciła się na pięcie i zniknęła wśród tłumu.

Poczułam, że powoli moje oczy zalewa fala łez, więc ruszyłam w poszukiwaniu ustronnego pokoju. Z dala od tego wszystkiego. Wchodząc na piętro pokierowała się jak najdalej schodów. Musiałam napisać do Jonasa. Znalazłam dość przytulny, ale przede wszystkim pusty pokój, w którym mogłam pomyśleć nad treścią wiadomości. Uczucia jednak wzięły górę.

Rozmawiałam z Ingrid! Wszystko mi powiedziała🤗 Jak mogłeś mnie tak okłamać? Mam nadzieję, że chociaż miło spędziliście wieczór 🙂 Naprawdę się zawiodłam.

Chciałam napisać mu o wiele więcej,ale przez łzy nie widziałam nawet literek. Poza tym ze skupieniem też nie było najlepiej. Może on przez cały czas coś do niej czuł? A teraz to się nasiliło. Skoro potrafił zdradzić ją to... Nagle otworzyły się drzwi. Pośpiesznie przetarłam oczy i spojrzałam w stronę wejścia. Stał w nich Chris. Usilnie chciał przekazać coś swojemu telefonicznemu rozmówcy,ale mój widok chyba odebrał mu mowę. Rozłączył się i podszedł bliżej.

- Czemu jesteś tu sama? Coś nie tak? - zmierzył mnie wzorkiem. Zatrzymał się na wysokości moich czerwonych oczu, które zapewne go zdziwiły ,bo aż usiadł koło mnie na łóżku. - Płakałaś.

Nie wiedziałam nawet co mam mu powiedzieć. Potrząsnęłam głową. Odgarnął mi kosmyk włosów.

- Dlaczego?

- Po prostu... - Nie mogłam nic powiedzieć. Czułam się koszmarnie, a Chris to widział. - Chłopak.

Wziął moją lodowatą rękę, patrząc ze skruchą w źrenice, odparł.

- Jeśli płacze przez niego dziewczyna taka jak Ty, to pieprz go. - Mój wzrok mimowolnie powędrował na jego usta. Pokiwałam głową na znak zgody. Miał rację. Czekałam aż coś powie,ale on jedynie trzymał moja rękę. Położyłam głowę na jego ramieniu.

- Dziękuje Schistad. - Spojrzałam na niego. To nie był ten sam chłopak, którego mijałam w szkole. Chris powoli pochylił głowę , a ja poczułam jego oddech na mojej skroni. Przeszedł mnie dreszcz, a on dobrze wiedział co teraz zrobić. Odnalazł moje ciepłe wargi i minuty zaczęły nam nieubłaganie mijać. Opadliśmy na łóżko. Wplotłam ręce w jego włosy i uświadomiłam sobie co właśnie się dzieje.

- Nie mogę. Przepraszam. - Oddaliłam się na bezpieczną odległości. To było niewiarygodnie przemyślenie posunięcie, bo sekundę po tym do pokoju wpadła roześmiana drugoklasistka. Kojarzyłam ją z naszego szkolnego korytarza. Dzięki Bogu, że nic nie widziała.

- Chris, kochanie! Tu jesteś! Wszędzie Cię szukałam. Czemu siedzisz sam z tą zapłakaną dziewczyną? - Nie rozumiałam absolutnie nic z zaistniałej sytuacji. Chłopak wstał i objął ją.

- Eva to jest moja dziewczyna Iben. - Pocałował ją w polik. Zmieszana uśmiechałam się. - Pomagałem jej z chłopakiem, ale Ty chyba masz większe doświadczenie. - obydwoje parsknęli śmiechem. Chris znowu pocałował dziewczynę na wyszedł. Zostałam z nią sama. Z dziewczyną, którą właśnie zdradził.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 12, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

(NO) TIME FOR FCKBOYSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz