#11

159 11 11
                                    


Bardzo przepraszamy za zwłokę w publikowaniu rozdziału, ale miałyśmy naprawdę spore problemy aby napisać choć jedno zdanie. Jednak mam nadzieję, że mimo iż długo nas tu nie było, nadal choć kilka osób chce to czytać 😉
Nie przedłużając zapraszamy na kolejny rozdział!

Czy..czy ja umarłam?

Nie czuję wogóle bólu

i czuję się taka słaba..
Bezbronna..
Naga.

Nie mogę ruszyć nawet małym palcem.

Ale żyję.

Wiem to.

Oddycham.

Słyszę.

Czuję.

To ostre, zimne powietrze oplatające moje bezbronne, kruche ciało.

Ktoś kładzie mi rękę na sercu.

Ciepło..
Gorąco..

Parzy.

Oddycham płytko lecz czuję zapach czegoś..
Czegoś świeżego..

Pięknego..
Ponętnego..

Uwielbiam go.


Nabieram głęboko powietrza, aby zapach nie zniknął, aby został w moich płucach na zawsze.

Ten silny, uzależniający zapach.

Nie chce go stracić.

Chcę zamknąć go w buteleczce takiej jak te sprzedawane nad morzem z piaskiem i muszelkami.

Chcę go zatrzymać przy sobie.

Na zawsze.

Czuję na policzkach ciepłą ciecz.

Skapuje regularnie i spływa po mojej twarzy..
Po obojczykach...

i znika.

Kolejne krople i ucisk w klatce piersiowej.

Kilka serii nacisku i coś miękkiego dotykające moje czoło...
Oczy..

Nos..
Oba policzki.

Wreszcie rozpoznaję tę odurzającą woń.

Do kogo należy.

Próbuję się uśmiechnąć.

Udaje mi się lekko podnieść konciki ust.

Słyszę cichy szmer.

Oddech ulgi i...
...szczęścia.

Miłości.

Ktoś dotyka moich ramion.

Czuję jego ciepłe silne dłonie na moim bezwładnym ciele.

Przytula mnie.
Oplata ramionami.

Mocniej ściska.

Zużywam całą moją energię na objęcie go wokół pleców.

Zaciskam palce na materiale.

Czuję ciepło osoby.

Osoby, którą tak dobrze znam..
Którą szanuję..

Podziwiam..
Wielbię.

Osobę, która nie raz poświęciła się dla mnie..
Narażała.


Osobę, którą darzę ogromnym uczuciem.

- Fille!

Powoli otworzyłam oczy i spojrzałam na tak dobrze znaną mi twarz. Popatrzylam na każdy jej centymetr i napawałam się jej pięknem, a za razem męskością.

Wdychałam ten cudowny, świeży zapach, który tak bardzo lubię.

Mocniej zacisnęłam ramiona wokół niego i wtulilam się w jego ciepłe ciało.

- Nie strasz mnie tak nigdy więcej.- szepnął poważnie i pocałował w czoło.

- Przepraszam. Obiecuję, że nie będę.

- Nie wiem co bym zrobił, gdybym cię teraz stracił. Jesteś dla mnie ważna. Nie tylko jako partnerka, ale również i jako przyjaciółka.
Nigdy. Przenigdy nie chcę się tak cholernie bać o ciebie. Myślałem, że się nie obudzisz.

- Ja też, ale...

Te słowa długo nie chciały mi przejść przez gardło. Biłam się sama ze swoimi myślami i sercem. Rozum i po części złość, wziął górę.

- Przecież to ty mnie zabiłeś.

C.D.N.

Wiemy, że strasznie krótki, podobny do poprzedniego i trochę dziwny, ale mamy nadzieję, że wam się choć trochę podobał. Dzięki za wszystko i do zobaczenia. 😀😘👋

~ wasze miśki <3

Serdecznie zapraszamy także do nominacji nas oraz Q&I, które mamy zamiar niedługo zrobić. Pytanka lub zadania zostawiajcie pod tym rozdziałem lub piszcie do mnie (bo Natta nie ma wattpada) na priv.
Czekamy na pytania 😊😘💋💖👌
~ ( ^ . ^ ) ~

Mogę Ci Zaufać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz