Następny dzień. Znowu wstaję po tabletkach nasennych. Jedyna rzecz jaka w dzisiejszych czasach pomaga. Z każdym miesiącem biorę coraz wiecej. Już dwie i pół tabletki. No ale co poradzić, taki już jestem. Trzeba wstać, ogarnąć się bo to dziś randka z Evą. Pomimo tego że widzieliśmy się tylko raz zapamiętałem ją co do cm2. Każdą komórkę jej ciała. Mam nadzieje że to nie miłość. Moja ostatnia... eh nie ma co wspominać. Kobiety, co w nich jest takiego, że tracimy dla nich głowy i serca. Patrze w kierunku szklanki z tequillą. Biorę łyka. Czuję jak wypala mi gardło. Tego mi było trzeba.- myślę sobie. Strzelam sobie pięścią w twarz, na pobudzenie. Wstaję z łóżka. Idę wziąć prysznic. Ubieram sie i zaczynam biegać. Wszędzie tylko reklamy z napisem "TY". Myśle sobie: "Już nie mają pomysłów na oryginalną nazwę produktu." i biegnę dalej. W słuchwkach pisoenki z lat 90 XX wieku. Kończe biegać i myślę, że trzeba się jakoś przygotować do dzisiejszego spotkania z "Afrodytą". Klasyk: garnitur, muszka, zegarek, buty wypolerowane, które się świecą jak psu jajca.
Nadeszła ta chwila podjeżdżam pod jej blok i widzę ją. Piękna zielona sukienka, czarne buty, włosy falowane zarzucone na lewę ramię. Witam się z nią, ciepłym: dobry wieczór. Delikatnie podaje mi swoją dłoń. Całuję delikatnie i otwieram drzwi. Wsiadamy. Podjeżdżamy pod restauracje. Wołam kelnera i składam zamówienie po francusku. Eva się na mnie patrzy podejrzliwie. Odpowiadam tym samym lecz z uśmiechem na twarzy. Eva zaczyna się śmiać. Zaczynamy rozmawiać. Już nie pamiętam o czym, ale śmialiśmy się jak nigdy dotąd. Od dawna nie czułem takiej swobody. Zapłaciłem i wsiadamy z powrotem. Podjeżdżamy pod jej blok. Ona tylko wymownie macha ręką i mówi że chętnie by zobaczyła mój "kwadrat". Więc podjeżdżamy pod mój dom. Otwieram drzwi i wprowadzam do chaty. Oprowadzam ją po wszystkich pokojach. Eva bez namysłu wchodzi do sypialni. Stoi tyłem do mnie. Ja podchodzę do garderoby żeby się przebrać i zauważam jak ściąga ramiączka. Pochodzę powoli i delikatnie jeżdżę dłońmi po jej ramionach. Stoję za nią .Całuję idąc coraz wyżej. Przez ramię, szyję. Tam się na chwilę zatrzymuję. Idę coraz wyżej, do ucha. Daję buziaka prosto w ucho. Moje ręce schodzą niżej. Łapie za zamek. Rozpinana. Podnoszę delikatnie sukienkę. Ściągam. Łapię za piersi z nie nacka. Robię nimi kółka. Trzymam mocniej. Puszczam. Schodzę niżej jeżdżąc opuszkami palców po brzuchu. Wkładam rękę pod jej bieliznę. Coraz niżej, ściągam dolną część. Wkładam jeden palec do środka napalonego ciała, potem drugi. Wsuwam i wysuwam. Coraz szybciej, coraz mocniej, coraz głębiej. Przestaję. Obracam ją. Patrzę w jej oczy. Znalazłem w nich tylko namiętność. Całuję delikatnie w usta. Łapie zębami górną, potem dolną wargę. Ciągnę do siebie. Zjeżdżam niżej całując jej ciało. Jeszcze niżej. Tak że już niżej się nie da. Dotarłem na sam dół. Wkładam język. Liżę łechtaczkę. Na lewo i na prawo. Dokładam palce. Daje kolejnego całusa. Ściągam moje ubranie. Stoimy. Odwracam się za nią. Całuję w szyję tam gdzie jest kręgosłup. Szepczę do ucha: "Już? ". Odpowiada zdecydowanie. Wkładam go delikatnie. I wyciągam. Po chwili ruszam biodrami coraz namiętniej. Daję powolne tempo. Łapię za piersi. Przyspieszam. Coraz mocniej, intensywniej, namiętniej. Złapałem za ramiona. Słyszę jej oddech. Obróciłem do siebie. Rzuciła mną o łóżko. Usiadła na mnie. Skierowała głowę w moją stronę. Przybliżyła się. Złapałem za włosy. Pocałowałem namiętnie w szyje. Wznosiłem się coraz wyżej. Złapałem za pośladki i zacząłem coraz szybciej biodrami. Najszybciej jak mogłem i zwolniłem nagle. Doszła. Spojrzałem w jej oczy, były zmęczone ale patrzyły w moją stronę. Chcące jeszcze więcej. Posmak w jej ustach jest smaku pomarańczowego nie wiadomo dlaczego. Ściągnąłem Evę. Położyłem ją na plecach. Złapałem za łydki. Momentalnie i pomału coraz niżej ją całowałem. Znalazłem się w okolicach pośladków. Zbliżyłem swe usta pocałowałem jeden, potem drugi. Poszedłem na środek.Znów zaczynam jeździć językiem po łechtaczce. Po chwili przestałem. Włożyłem dwa palce i zacząłem ruszać energicznie przez pewien czas. Pomału zacząłem wyciągać. Zrobiłem rozkrok nad nią. Złapałem za dłonie. Podnoszę ręce i mówię: - Nie waż się ruszyć. Wkładam. Silnymi ruchami w przód. Poruszam nie za szybko, nie za wolno. Nie przestaję. Jej głowa zwisa z przemęczenia. Przestaję. Widzę jej zmęczenie. Obracam ją. Kieruje głowę na dół, muskam ustami jej brzuch. Powoli coraz wyżej docieram do piersi. Skręcam do prawej oblizuje namiętnie. Przestaje. Kieruje się do lewej. Robię tak samo. Patrzę na Evę. Ma zamknięte oczy. Idę wyżej. Jeżdżę ustami po karku. Trafiam do ust. Ma niespokojny oddech. Przejeżdżam palcem po ustach. Pomału, spokojnie z pewną dozą nie pewności łapię za kolana. Rozkładam nogi delikatnie, jak domek z kart który może runąć. Wkładam. Na początku powoli. Nie przyspieszam ale coraz namiętniej, coraz głębiej. Teraz przyspieszam. Nie zbyt szybko. Wyczuwam jej paznokcie na plecach. Drapie mnie od dołu do góry. Łapie za ręce. Patrzę w usta. Delikatnie otwarte. Przyspieszam. Widzę że wzdycha. Rusza biodrami razem ze mną. Pomału, delikatnie przestaje. Wstaje. Ona leży. Zbliżam się do ust. Wkładam go do jej ust. Jest zdziwiona, ale nie daje tego po sobie poznać. Łapie mnie za biodra. Nie chce żebym przestał. Wyciągam z ust. Podnoszę ją. Kieruje do ściany, twarzą do niej. Rozkładam delikatnie nogi. Łapie za piersi. Zjeżdżam niżej. Wkładam palce do jej pochwy. Robię energiczne ruchy. Odwróciła głowę w moją stronę. Wciąż jest plecami do mnie. Daje buziaka w policzek. Wkładam mojego ruchacza. Zamyka oczy. Gryzie wargę. Zaczynam coraz namiętniej. Podnoszę lewą nogę. Ciągnę ją do siebie. Jadę coraz szybciej. Czuje jej bicie serca. Jest coraz szybsze. Oczy zamknięte. Szukają nie wiadomo czego. Trwa to dłuższy czas. Jest naprawdę głęboko. Całuję Evę w ramie. Następnie w kark. Zjeżdżam na kręgosłup. Łapie nagle z piersi. Trzymam coraz mocniej. Robię nimi okrążenia. Odwracam do siebie całe jej ciało. Podnoszę. Łapię za pośladki. Jest u góry. Ma nogi zarzucone na moje biodra. Wkładam go, podnosząc jej ciało. Ruszam biodrami coraz szybciej. Znowu dochodzi. Czuję jej oddech na szyi. Powoli przestaję. Wyciągam. Kładę ja na łóżku. Ja również się kładę. Wkładam rękę pod jej głowę. Zarzucam koc na nasze nagie ciała. Całuję Evę w głowę i zasypiamy razem. Mając tylko siebie.