Po trzech minutach byliśmy już na naszych miejscach. Cieszyłam się, że mogłam się chodź trochę rozerwać, ale nie czułam się pewnie. W sumie nigdy nie byłam odważna. Pamiętam początki przyjaźni z chłopakami. Chciałam im się przypodobać i nigdy nie miałam swojego zdania. Cały czas byłam nieśmiała. Dopiero po konkretnej rozmowie to się zmieniło. Nawet nie rozumiem czemu tu jestem.
— Halo Ashley, jesteś tutaj? — Z zamyśleń wyrwał mnie głos Jake'a.
— Ym... Tak jestem, przepraszam.
— Nie masz za co przepraszać. — Uśmiechnął się do mnie.
— Po prostu jestem trochę zamyślona i nie do życia.
— Okej, chyba wczorajsza impreza daje ci się we znaki. Pytałem na co masz ochotę.
— Jeszcze nie wiem, nie widziałam co jest w karcie.
— No tak, racja.
Chwyciłam kartę i zaczęłam przeglądać menu, jednak ceny mnie przeraziły. Jake musiał to zauważyć bo po chwili zapytał:
— Czy coś nie tak?
— Nie, wszystko w porządku. Chyba zrezygnuje z jedzenia i picia.
— Chodzi o ceny?
— Tak, zgadzając się nie wiedziałam, że jest tu aż tak drogo — powiedziałam zawstydzona.
— Spokojnie, to ja cię zaprosiłem i to ja płacę. — Uśmiechnął się szeroko.
— Nie możesz za mnie płacić. —Zaprotestowałam.
— Owszem, mogę i to zrobię. — Znowu się uśmiechnął. Jaki on ma ładny uśmiech - pomyślałam.
— Dobrze, widzę, że nie ma po co się kłócić. — Odwzajemniłam nieśmiały uśmiech.
— To na co masz ochotę?
— Hm... mogę poprosić o latte i jakiś deser?
— Czemu odpowiadasz pytaniem na pytanie? Jasne, że możesz, po to cię tu zaprosiłem. Bierz wszystko, na co masz tylko ochotę.
— Czy ty nie widzisz jakie tu są ceny? A po za tym sam odpowiadasz pytaniem na pytanie. —
Zauważyłam.— Nie ma to znaczenia, tak długo, jak się uśmiechasz.
Poczułam jak uderza mnie fala gorąca i moje policzki różowieją. Nie miałam na to wpływu i nie potrafiłam nad tym zapanować. Starałam się to ukryć, ale jednak mi nie wyszło. Jake poszedł zamówić nasze jedzenie i picie. Po chwili jednak wrócił do naszego stolika.
— To na czym skończyliśmy? — Zaczął.
— Hm.. .chyba na cenach tego lokalu.
— Myślałem, że to mamy omówione. — Zrobił udawaną smutną minę. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
— Przepraszam bardzo, z czego się pani śmieje? — dodał po chwili.
— Ja? Chyba mnie pan z kimś pomylił.
— Nie mógł bym pomylić cię z nikim innym. — Patrzył mi w oczy, a ja znów się zarumieniłam.
— Przepraszam — mruknęłam.
— Za co? Wyglądasz uroczo gdy się rumienisz.
— Tak tylko mówisz.
— Nie, naprawdę. — Uśmiechnął się.
CZYTASZ
Czego miałam się spodziewać?
Mystery / ThrillerAshley jest zwykłą dziewczyną. Jednak jej życie zmienia się, gdy do jej klasy dołącza nowy kolega. Nikt nie darzy go sympatią, a bohaterka nie rozumie, dlaczego wszyscy są przeciwko niemu. Jednak z czasem sama zaczyna go unikać. Postanawia zacząć pe...