Mateusz jak codzien z rana budzi sie z ryjem jak by wyrzedl z askabanu ale mniejsza, wreszcie ruszyl ta swoja grubom dupe i poszedl na sniadanie.
-jesc downy- muwi mama
-zamknij sie slyszymy- odpowiada tata (xD)
-mamo!!!! Co na sniadanie ???????- pyta sie mateusz.
Mateusz siada przy stole zaczyna sie patologiczna wieczeza.
MATIII!!!!! -Wrzeszczy Kuba
COOOOO!!!!!!-odpowiada Mati
Wyjdziesz !!!!!-pyta sie Kuba
MAMOOOO!!!! - krzyczy Mati
CZEGOOO! - wrzeszczy matka
MOGE NA DWOR - krzyczy zdenerwowany Mati
MOZESZ!!- krzyczy Matka
Dobra ide - mowi Mati do kolegi