"Nazywam się Natalia i mam 17 lat blond włosy niebieskie oczy duże malinowe usta i mały nosek mam też ładną figurę jestem jedną z najladnieszych dziewczyn z mojej szkoły. Chodzę do 1 klasy liceum. Mam mlodzsego brata Karola jest bardzo podobny do mnie. Moją najlepszą przyjaciółką jest Ola ona ma 18 lat jest wysoka ma 172cm długie rude włosy i piegowatą twarz tez jest jedną z najładniejszych dziewczyn w szkole. Znamy się od urodzenia nasi rodzice się przyjaźnią, przyjaźnią się też z rodzicami mojego wroga Natana on jest w moim wieku i chodzę z nim do klasy. Natan jest typem bad boy jest najprzystoniejszym chłopakiem w naszej szkole ma krótkie ciemne włosy śliczne szmaragdowe oczy, jest umięśniony i każda laska na niego leci no prawie każda tylko normalne dziewczyny na niego nie lecą (w tym ja i Ola chociaż ona się z nim przyjaźni). Jestem kapitanem cherlederek a on kapitanem piłki nożnej. "Park"
Co by było gdyby Natan nie był taki wkurzający, arogancki, pewny siebie i wgóle może zostalibyśmy przyjaciółmi albo...
-Elo Nati- z zamyślenia wyrwał mnie głos Li (Oli)
-Elo miałaś być minute temu.- udałam oburzenie
- To ty przyszłaś za wcześnie- wskazała na mnie palcem i nim pomachała.
- Idziemy na lody?- zapytałam
- Oczywiście- zawołała uratowana Li
- Tak ty zawsze.- Jaki chcesz smak? Ja stawiam!
- Ten co zwykle.
- Czekoladowy i Oreo?
- Jak ty mnie dobrze znasz.
Podeszłam do lodziarza i okazało się że to chłopak z mojej klasy który mi się podoba. O mój Boże. On tak słodko wygląda w tym stroju. Podchodzę do niego i juz mam "zamawiać" te lody gdy ktoś mi się wepchnął. Usłyszałam jakieś chichoty patrze przed siebie i widzę Natana z jakąś lalką. No super co on tu robi. Teraz. I on jeszcze wie że Andrzej mi się podoba. Masakra, napewno mnie rozpoznał bo nikomu innemu by się nie wepchnął.
- Poproszę dwa lody po dwie gałki malinowe-truskawkowe dla tej pięknej damy i czekoladowy-jabłkowy dla mnie.- udałam że ich nie znam. On wziął te smaki co ja chciałam. Ugh.
- O hej Nata- odezwała się Zuzia jak gdyby nigdy nic.
-Hej - syknełam "troszeczkę" zirytowana jej pustactwem.
- Oj chyba byłaś pierwsza przepraszamy- uśmiechnęła się sztucznie.
- Nie nic się nie stało- odpowiedziałam sarkastycznie i próbowałam się uśmiechnąć.
Andrzej patrzył na nas ze zdziwiony miną bo ogólnie w klasie nawet mam dobre kontakty z Zuzą. Ale teraz to się zmieni. Myslałam ze ona jest normalna ale najwyraźniej się myliłam, też na niego leci to widać, chociaż on ma dziewczyny na bardzo krótko i każda o tym wie ale są za głupie żeby pojąć że z nimi będziecie samo. Myslałam że Zuzi podoba się Dawid
- E Nati- przyszła Li
- Hę?
- Co tak długo to ku..- zauważyła Natana
- Hej Natan!!- wrzasneła przeszczęśliwa. Ugh. Podbiegł do niego i go przytuliła. Zuza dziwnie na to popatrzyła.
- Hej Li! Weź Zuze ja musze pogadać z Nati- Okey o co mu chodzi coś mi tu śmierdzi
- OK- zerkneła na mnie- Choć Zuz.- Poszły nad fontannę. Natan złapał mnię za rękę i pociągnął za najbliższe drzewo. O co mu chodzi ? Stanęliśmy a on trzymane lody w prawej ręce rozkwasiił na mojej głowie!! Myslałam że tam wybuchne. Ściągnęłam resztki loda z głowy i wtarlam mu w twarz.
- Idioto!!- powiedziałam i przywaliłam mu w twarz tam gdzie nie miał loda. Z wyniosłą miną ruszyłem do Li złapałem ją za rękę i pociągnęłam
- Nie pytaj! - doszliśmy do mojego domu weszłyśmy do mojego pokoju
- Siadaj! I czekaj! - poszłam umyć głowę po co on to zrobił? po co? Jak ja go nienawidzę!!!! Nie wiem jak Ola może się z nim przyjaźnić. Z tym gnojkiem, debilem, idiotą, aroganckim egoistą. Jak? I jeszcze musze z nim tyle czasu spędzać bo rodzice się przyjaźnią. I co mnie to obchodzi mam to gdzieś. I jeszcze z tymi lodami na głowie wiedział mnie Andrzej. Masakra. Umyłam głowę i weszłam. Li popatrzyła na mnie wyczekująco, opowiedziałam jej wszystko gestykujac rękami. Uznała, uwaga, że Natan źle się zachował cud zawsze mówiła że ja przesadzam.
Na szczęście został tylko tydzień do końca szkoły, mama mi powiedział że na te wakacje będę mogła pojechac gdzieś z Olą, bo ona ma już prawko, na dwa tygodnie tylko nie wiem czy na początku wakacji czy później. Oby na początku bo mam dosyć Natana i wszystkiego z nim związanego. Ola była u mnie do 22.30. Oczywiście gadaliśmy o jakiś pierdołach. Jutro poniedziałek. Bosz chyba nie pójdę do szkoły bo nie mam zamiaru widzieć tego gnojka. Pożegnałam się z Olą, wzięłam prysznic i poszłam spać.