Rozdział 4

91 14 4
                                    

Dziewczyny właśnie wracały od informatyka. Było dosyć późno jednak mrok oświetlały uliczne latarnie. Po chwili Sophie dostrzegła kilku mężczyzn w oddali. Przestraszona szturchnęła Alice i szepnęła:

- Alice, widzisz to co ja?

- Chodzi Ci o tych mężczyzn?

- Tak, ale... Czekaj... Tam jest jakiś chłopak po środku! Oni go zabija! - Sophie już chciała tam pobiegnąć, ale zatrzymało ją silne ramię przyjaciółki.

- Co ty wyprawiasz?! Musimy mu pomóc! - Sophie próbowała się wyrwać, ale bezskutecznie

- Wiem, że chcesz mu pomóc, ale chociaż poczekaj, aż oni odejdą, bo sama tak skończysz ok?

- Masz racje, co ja bym bez ciebie zrobiła

Dziewczyny schowały się w krzakach, a gdy mężczyźni odeszli podszedły do nieprzytomnego chłopaka.

- Jezu! Alice dźwoń po karetkę, a ja go obejrzę

- Już dźwonie, uspokuj się

Alice odeszła kawałek, a w tym czsie Sophie próbowa odgadnąć kim jest chłopak majacy blond czuprynę i rozbite okulary. Po chwili ją oświeliło.

- Alice, przecież to Hektor!- Dopiero teraz zorientowała się, że karetkka już go zabiera na noszach.

Ostatnią rzecza którą zapamiętała to szkło przechodące na wylot przez lewą dłoń chłopaka.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Czy dożyje jutra?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz